Rok temu zdradził KO i przeszedł do PiS. Wojciech Kałuża nie zabrał głosu na żadnej sesji sejmiku

Rok temu PiS przejął władzę w województwie śląskim dzięki Wojciechowi Kałuży, który tuż po wyborach przeszedł z Koalicji Obywatelskiej do partii Jarosława Kaczyńskiego. Choć otrzymał stanowisko wicemarszałka województwa śląskiego, dla wielu stał się symbolem politycznej zdrady. Przez ostatni rok nie zabrał głosu na żadnej z sesji sejmiku - ustalili dziennikarze "Onetu".

Gdy polityk Nowoczesnej Wojciech Kałuża tuż przed pierwszą sesją śląskiego sejmiku wojewódzkiego przeszedł na stronę PiS, część polityków PO i Nowoczesnej określiło jego woltę jako polityczną korupcję i zdradę.

Kałuża nie żałuje swojej decyzji

Jak ustalili dziennikarze Onetu, Kałuża nie żałuje swojej decyzji. - Rozmowy koalicyjne, rozmowy programowe czy też rozmowy o tym, aby nawiązać bliższą współpracę są po prostu częścią politycznego krajobrazu - mówi w rozmowie polityk i dodaje, że "trzeba mieć twardą skórę". Z minionego roku jest zadowolony. - Wsparcie zmiany w województwie śląskim oznaczało możliwości realizowania przedsięwzięć ekologicznych, infrastrukturalnych czy społecznych - tłumaczy.

Inaczej sprawę widzą dawni koledzy polityka, którzy nie podają mu ręki i z nim nie rozmawiają. - Jego nazwisko jest synonimem spontanicznych zmian, poglądów politycznych inspirowanych korzyściami doraźnymi - mówi poseł Michał Gramatyka, który do niedawna był sejmikowym radnym. 

Poza tym, że pan Kałuża "jest", to niewiele więcej mogę powiedzieć po tym roku. Nie zabrał głosu na żadnej sesji, nie pojawił się na mównicy, nie odnotowałem jakichkolwiek działań samorządu woj. śląskiego, które są jego inicjatywą.

- dodaje.

>>> Kto zostanie kandydatem PO na prezydenta? Zobacz wywiad z konkurentem Kidawy-Błońskiej:

Zobacz wideo
Więcej o: