W "Salonie politycznym Trójki", Radosław Fogiel odniósł się do apelu o podanie się do dymisji Mariana Banasia. Zastępca rzecznika PiS przypomniał, że władze partii rządzącej oczekują od szefa NIK, że zrezygnuje z pełnionej funkcji.
- W tej sytuacji decyzja należy do szefa NIK, ponieważ jest on tak umocowany prawnie, że w momencie wyboru w zasadzie jest nieodwoływalny - powiedział Radosław Fogiel. Dodał, że oczekiwanie wyrażone wczoraj przez kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości jest wspomnianym narzędziem politycznym.
>>> Co z Banasiem? Bortniczuk: Nie słyszałem, żeby ktokolwiek twierdził, że trzeba go bronić za wszelką cenę
Przypomnijmy, że wczoraj wieczorem doszło do spotkania szefa NIK Mariana Banasia z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i wiceprezesem partii, ministrem spraw wewnętrznych i koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim. Po tej rozmowie Radosław Fogiel ogłosił, ze kierownictwo PiS oczekuje od Mariana Banasia rezygnacji z pełnionej funkcji.
Tego samego dnia, z raportem Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie Mariana Banasia zapoznał się premier Mateusz Morawiecki. Posłowie Lewicy złożyli do szefa rządu wniosek o odtajnienie dokumentu. Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości powiedział jednak, że odtajnienie raportu CBA w sprawie szefa NIK mogłoby dać zbyt duży wgląd w prace służb specjalnych.
Szef Najwyższej Izby Kontroli był sprawdzany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, po medialnych publikacjach podnoszących wątpliwości wokół jego oświadczeń majątkowych i posiadanego majątku. Marian Banaś zapewnia jednak, że działał zgodnie z prawem. Złożył pozew cywilny przeciwko telewizji TVN i autorowi materiału "Pancerny Marian i pokoje na godziny", w którym domaga się przeprosin, sprostowania i zapłaty stosownej kwoty na cel społeczny.