Szaleńczy rajd rządowego samochodu po Warszawie opisuje "Fakt". Jak czytamy, auto, którym podróżował minister Michał Woś (w przyszłości mający kierować resortem środowiska) jechało prawie 180 km/h po drodze z ograniczeniem do 90. Ponadto, pojazd miał jechać buspasem. Woś powiedział "Faktowi", że sam nie lubi szybkiej jazdy.
- Taka szybkość jest absolutnie niedopuszczalna. To nie był kierowca, z którym na co dzień jeżdżę zgodnie z przepisami, tylko zastępczy, z którym jechałem po raz pierwszy. Zwróciłem mu uwagę, żeby zwolnił - skomentował minister.
>>> Policjanci z grupy SPEED zatrzymali kierowcę, który jechał ponad 200 km/h:
Woś powiedział dziennikowi, że poprosił dyrektora generalnego ministerstwa, by "już nigdy nie przydzielał mu tego kierowcy". - Bezpieczeństwo to podstawa, ale także komfort pracy – w trakcie jazdy czytam dokumenty i pracuję na tablecie. Dlatego nie jeżdżę szybko. Współpracuję z kierowcami od prawie czterech lat i wcześniej nigdy nie miałem takiej sytuacji - twierdzi szef resortu.