Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w sobotę, że w "krótkim czasie" w Warszawie powinien powstać łuk triumfalny, upamiętniający Bitwę Warszawską. - Ja jestem zwolennikiem tego, żeby wybudować jak najszybciej łuk triumfalny. Sam osobiście też wpłaciłem środki na fundację, która zbiera środki na jego budowę, bo uważam, że łuk triumfalny ku czci Bitwy Warszawskiej byłby godnym upamiętnieniem - powiedział premier. - Pomnik Bitwy Warszawskiej powinien być już 20 lat temu, 30 lat temu, 10 lat temu, powinien być w przyszłym roku - nie będzie, ale obiecuję pani, on stanie w krótkim czasie, musi stanąć w krótkim czasie - stwierdził.
Ta deklaracja premiera wywołała mnóstwo komentarzy zarówno przeciwników, jak i zwolenników budowy łuku. "Wolałbym, żeby symbolem triumfu w Polsce XXI wieku był np. brak głodowych emerytur, dobrze opłacane pielęgniarki i żłobki, a nie kolejny pomnik, który niczemu i nikomu nie służy. Finlandia na 100-lecie niepodległości zamiast budować łuk triumfalny, postawiła bibliotekę publiczną" - napisał na Twitterze europoseł i lider Wiosny Robert Biedroń.
"Rozumiem jeszcze muzeum wojny polsko-bolszewickiej. Jest tam nawet ładna narracja, jak świeżo powstałe państwo zadziałało. Ale łuk triumfalny? W XXI, nie XIX wieku? W Europie Środkowo-Wschodniej, nie w Astanie, czy u innego Turkmenbaszy? Litości" - komentuje publicysta Jakub Majmurek.
>>> Morawiecki zapowiada łuk triumfalny w Warszawie. Nowicka: Schroniska dla kobiet zamiast dziwacznych łuków:
"Cztery lata temu przeczytałem 'Zbudujmy pomnik. Łuk Triumfalny Bitwy Warszawskiej. Są nas zapewne miliony. Dlatego bierzmy się do dzieła!'. Podpisali to m.in. Piotr Gliński, Andrzej Zybertowicz, Zdzisław Krasnodębski, Rafał Ziemkiewicz. I...?" - pisze Konrad Piasecki. Dziennikarz nawiązał we wpisie do apelu Towarzystwa Patriotycznego z 2014 r.
"Od lat walczymy o Łuk Triumfalny 1920 więc nie jestem obiektywny. Ale - prosta piłka. Dla jednych Bitwa Warszawska to wielki triumf Polski. Dla drugich ból, że gdyby nie, ich dziadkowie mogli objąć władzę już ćwierć wieku wcześniej. Miejsce tych drugich jest tam gdzie Targowicy" - komentuje Rafał Ziemkiewicz.
Zwolennikiem budowy łuku triumfalnego jest też Marek Jurek. "Gorąco popieram budowę Łuku Tryumfalnego w Warszawie na cześć naszych dziadków, którzy uratowali świat. Mam nadzieję, że pomnik będzie miał formę jak najbardziej klasyczną, jak w innych stolicach. I że nie podniosą się żadne prowincjonalne protesty" - twierdzi.
Wpis byłego marszałka Sejmu skomentowała Beata Górka-Winter, specjalistka od bezpieczeństwa międzynarodowego. "Wybudujmy może najpierw porządny dom dla samotnych matek z dziećmi, żeby nie tułały się po jakichś ruinach? Wtedy faktycznie można będzie triumfować. To wstyd, że nie dbamy o najsłabszych, a dyskutujemy o łukach" - napisała.
Na wpis Górki-Winter odpowiedziała z kolei posłanka PiS Anna Maria Siarkowska. "Z drugiej strony - biedni będą zawsze. A pamięć historyczna i świętowanie narodowych zwycięstw to ważne elementy narodowej tożsamości" - napisała.