Jacek Jaśkowiak był gościem w programie RMF FM. Prowadzący audycję Robert Mazurek zapytał, czy prezydent Poznania i kandydat w prawyborach PO, jest zwolennikiem legalizacji małżeństw jednopłciowych. Na początku Jaśkowiak nie chciał odpowiedzieć wprost. - To jest kwestia dyskusji. Natomiast na pewno należy zapewnić osobom, które pozostają w związkach homoseksualnych, takie prawa, jakie są w małżeństwie. Mam tu na myśli przede wszystkim możliwość uzyskiwania w szpitalu odpowiedniej dokumentacji, dziedziczenia i te wszystkie inne elementy, które się z tym wiążą - kluczył.
Prowadzący po tym ponownie zapytał, czy małżeństwa jednopłciowe byłyby w Polsce legalne, gdyby to zależało od Jaśkowiaka. Dopiero wtedy prezydent Poznania odpowiedział jednoznacznie: - Tak.
>>> Jacek Jaśkowiak kandydatem w prezydenckich prawyborach PO. Nitras: To poważny kandydat, a nie sparing partner:
Wypowiedź skomentował m.in. Marcin Makowski, publicysta "Do Rzeczy". "Jacek Jaśkowiak w RMF: 'Gdyby to ode mnie zależało, małżeństwa homoseksualne byłyby w Polsce legalne'. Wymarzony dla Platformy start prekampanii prezydenckiej" - napisał. Odpowiedział mu Maciej Bąk, reporter Radia Zet. "To już zrobiło się nudne. Za każdym razem kiedy któryś polityk w Polsce mówi, że wprowadziłby rozwiązanie, które jest już w wielu krajach, do poziomu których otwarcie aspirujemy, zaczyna się lament. Może po prostu skończmy tę ściemę i przestańmy wreszcie aspirować ;)" - stwierdził.
Konrad Piasecki, odnosząc się do słów Makowskiego, napisał z kolei: "A może czas wreszcie uznać, że to sensowny europejski standard. A nie rytualne załamywać ręce, gdy ktoś ma odwagę powiedzieć to publicznie?".
"Jednym zdaniem Jacek Jaśkowiak dystansuje o kilka długości większość swoich koleżanek i kolegów z KO, którzy pod drogimi garniturami i garsonkami skrywają opresyjny konserwatyzm. Prezydent Poznania jest po prostu odważny i wie jakie są europejskie standardy" - pisze z kolei lewicowy aktywista Jacek Wezgraj.
"Deklaracja prezydenta Jacka Jaśkowiaka nie jest kontrowersyjna. Wątpliwości budzi raczej nieznajomość najważniejszej zasady własnej partii - jeszcze nie teraz, porozmawiajmy" - ironizuje dziennikarz Dariusz Grzędziński.