Podczas spotkania z polskimi dziennikarzami Lech Wałęsa poinformował, że rozmowa z wiceprezydentem USA dotyczyła sytuacji na świecie i konieczności wypracowania "mądrzejszych i lepszych" rozwiązań. - Ale żeby to było mądrzejsze i lepsze, to musimy wydyskutować. Dlatego że po tamtej brudnej epoce nikt nikomu nie wierzy - powiedział były polski prezydent.
Lech Wałęsa dodał, że Europa nie znalazła odpowiedzi na pytanie, na jakim fundamencie zbudować nowy porządek na kontynencie i że Stany Zjednoczone, jako supermocarstwo, powinny podpowiedzieć, jaki fundament wybrać pod tę budowlę.
>>> "My, Naród!". W 1989 roku Wałęsa wygłosił historyczne przemówienie w Kongresie
- Ja jako rewolucjonista nie widzę pomysłów, nie widzę przewodzenia - ubolewał Lech Wałęsa. Tłumaczył, że świat potrzebuje nowych rozwiązań nie w kategoriach "dolarów i wojowania", ale programów i krajów do ich wykonania.
- Wszystkie organizacje ze starej epoki muszą ulec przeformowaniu, poprawieniu na czasy, w których przyszło nam żyć - od demokracji przez system ekonomiczny i wiele innych rozwiązań. Zabiegam o to, by Stany Zjednoczone odzyskały przewodzenie - stwierdził Wałęsa, cytowany w depeszy PAP, opublikowanej m.in. przez tvn24.pl,
Wiceprezydent Mike Pence napisał na Twitterze, że było dla niego zaszczytem spotkać Lecha Wałęsę, którego nazwał "orędownikiem wolności i demokracji".