Janusz Korwin-Mikke na łamach "Super Expressu" zapewnia, że wcale nie spał podczas inauguracji Sejmu.
Ja nie spałem! Ja myślałem! Zawsze lepiej mi się słuchało z zamkniętymi oczami
- mówi Korwin-Mikke. Zapewnia, że aktywnie słuchał tego, co działo się na sali plenarnej Sejmu.
- Wrzeszczałem na sali chyba z pięć razy, jak przemawiał premier Morawiecki, cały czas brałem żywo udział - twierdzi.
Zdjęciem rzekomo śpiącego lidera Konfederacji Wolność i Niepodległość w mediach społecznościowych podzielił się m.in. Robert Biedroń. Na fotografii widać Janusza Korwin-Mikkego, który wygodnie oparty siedzi w fotelu w sali plenarnej Sejmu z odchyloną do tyłu głową i zamkniętymi oczami.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Janusz Korwin-Mikke "słuchał z zamkniętymi oczami". Lider Konfederacji pięć lat temu był podejrzewany o drzemkę w Parlamencie Europejskim, do której miało dojść podczas przemowy ówczesnej włoskiej minister ds. rozwoju gospodarczego, Federiki Guidi.
Korwin-Mikke znany jest z kontrowersyjnych zachowań i wystąpień. W Polsce przywykliśmy do jego seksistowskich wypowiedzi, jednak za granicą budzą one szok. Kiedy JKM wziął udział w brytyjskim programie "Good Morning Britain", prowadzący program nie mógł uwierzyć w to, co słyszy: