Podczas pierwszego, inauguracyjnego posiedzenia Sejmu IX kadencji, pojawiły się wątpliwości wokół ślubowania marszałka seniora Antoniego Macierewicza. Kierujący pracami Sejmu Macierewicz poinformował posłów, jaka będzie kolejność ślubowania i co należy zrobić, po czym odczytał pełną treść przysięgi:
Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej.
Następnie dodał od siebie "Tak mi dopomóż Bóg". Wtedy też sekretarz Sejmu odczytał imię i nazwisko Macierewicza, wywołując go w ten sposób - zgodnie z zasadami - by wypowiedział słowo "ślubuję".
Zamiast tego Macierewicz odpowiedział "dziękuję", a w ławach poselskich wzniosły się głosy poruszenia. Sekretarz zresztą próbował ratować sytuację, dopraszając się:
Panie marszałku, ślubuję.
Antoni Macierewicz znowu nie zareagował, ale zwrócił się do posłów słowami, że przecież już złożył przysięgę, ponieważ użył słowa "ślubuję". Chodziło mu o odczytaną wcześniej przez siebie przysięgę.