Nowy marszałek Senatu Tomasz Grodzki był gościem Radia Zet. W czasie wywiadu oznajmił, że w przeciwieństwie do swojego poprzednika z PiS, Stanisława Karczewskiego, nie zamierza wynajmować rządowej willi. Przypomnijmy, były marszałek ciągle zamieszkuje dom przy ulicy Parkowej - jego wynajem kosztuje Kancelarię Senatu ok. 5,6 tys. złotych.
Czytaj też: Karczewski przegrał z Grodzkim. Szykuje się do wyprowadzki z rządowej willi: "Mam dwa miesiące"
Tomasz Grodzki powiedział Łukaszowi Konarskiemu:
Willi nie planuję, złożyłem taką deklarację. (...) Jest dość kosztowna i nie wydaje mi się potrzebna.
Póki co marszałek mieszka w hotelu sejmowym, rozważa więc nieco większy metraż na wypadek wizyt rodziny:
Być może zmienię pokój na trochę większy, bo pewnie przybędzie papierów i oczekuję, że rodzina czasem będzie mnie odwiedzać. Chciałbym więc mieć nieco więcej przestrzeni.
Dodał, że kancelaria Senatu nie będzie w przyszłości opłacać wynajmu rządowej willi. "Marszałek Borusewicz przez kilka kadencji mieszkał cały czas w domu poselskim i korona mu z głowy nie spadła" - skwitował nowy marszałek Senatu. Zapewnił, że senator Karczewski będzie musiał się wyprowadzić z willi przy ulicy Parkowej w Warszawie.
Czytaj też: Karczewski żegna się z funkcją marszałka Senatu. "Czuję się osobiście urażony"
Także w Senacie już widać znaczące zmiany. Na korytarzu pojawiły się obok polskich, flagi Unii Europejskiej. Zdjęciem z korytarza podzielił się Sławomir Nitras:
Były marszałek Senatu na antenie RMF FM oznajmił, że ma dwa miesiące na przeprowadzkę i prawdopodobnie wyniesie się ze swojego dotychczasowego domu w przeciągu miesiąca.