Małgorzata Kidawa-Błońska, wymieniana w ostatnim czasie jako najbardziej prawdopodobna kandydatka Platformy Obywatelskiej czy Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, w związku ze Świętem Niepodległości zamieściła w sieci film, który przypomina trochę swoim formatem prezydenckie orędzie.
Na wstępie Kidawa-Błońska podkreśla, jak ważna jest zgoda narodowa i że w takie dni jak 11 listopada "powinniśmy zapomnieć o tym, co nas dzieli". Wylicza, że "ojcowie niepodległości" sprzed 101 lat wywodzili się z wielu opcji politycznych, ale w ostatecznym rozrachunku kluczowa była Polska.
Gdziekolwiek jesteście, pamiętajcie, jesteśmy wspólnotą. Dlatego działamy razem, szanujemy się i myślimy o dobrej przyszłości naszej ojczyzny. W dniu naszego wspólnego święta, w Dniu Niepodległości, jestem z wami z radością i z dobrą myślą. Zjednoczeni możemy zrobić wiele dobrego. Pamiętajmy: Jeszcze Polska nie zginęła!
- mówi na koniec nagrania Małgorzata Kidawa-Błońska.
Prawdopodobna kandydatka na prezydenta w "orędziu" przemyca też słowa prezydenta II RP Stanisława Wojciechowskiego. Jednak na nagraniu nie wspomina o pokrewieństwie z Wojciechowskim - to pradziadek Kidawy-Błońskiej. Wojciechowski, którego poprzednik, Gabriel Narutowicz, został zamordowany, w orędziu apelował:
W imieniu Rzeczypospolitej wołam do was, obywatele, skłaniajcie się do zgody w sprawach dobra powszechnego, ono jest pierwszym warunkiem wykonania ustawy konstytucyjnej, uzdrowienia życia gospodarczego i wychowania obywateli godnych imienia polskiego.
Kidawa-Błońska po odczytaniu tej wypowiedzi dodała jeszcze od siebie: - I chyba nie ma nikogo, kto nie zgodziłby się z tymi słowami.