Na początku mijającego tygodnia "Wprost" oraz "Polityka Insight" donosiły, że Szymon Hołownia ma planować start w wyborach prezydenckich. Według ustaleń centrum analitycznego powstałego przy tygodniku "Polityka", znany dziennikarz ma "szykować kampanię" już od sierpnia. Oficjalne informacje w tej sprawie mają ponoć pojawić się za dwa, trzy tygodnie.
Sam Hołownia nie odniósł się dotychczas w jakikolwiek sposób do tych medialnych spekulacji. Natomiast w niedzielę, opublikował wpis na Facebooku. Dotyczy on kwestii związanych z kryzysem klimatycznym, które oczywiście też o politykę zahaczają. Katolicki publicysta przypomina więc o oburzeniu prawicowej prasy w związku z krytyką kupowania plastikowych kwiatów i zniczy w okresie Wszystkich Świętych. We wpisie odniósł się do słów proboszcza, które usłyszał podczas mszy:
Ideologiczne zacietrzewienie ma jednak to do siebie, że zawsze kończy się tam, gdzie trzeba zapłacić rachunki. Przypomniał dziś o tym dobitnie (nie mający rzecz jasna nic wspólnego ze wspomnianymi publikacjami) proboszcz jednej z otwockich parafii, gdzie uczestniczyłem w niedzielnej Eucharystii. W ogłoszeniach powiedział o podwyżce o 140 proc. opłat za wywożenie śmieci z parafialnego cmentarza. I że planowane są kolejne podwyżki, po których w przyszłym roku parafia wydawać będzie na to ponad pół miliona złotych. A większa część tych śmieci to plastik - znicze i sztuczne kwiaty
- napisał Hołownia.
>>> Nowa i niebezpieczna metoda wypalania śmieci. Zobacz materiał Studio Biznes:
W dalszej części Hołownia podkreśla ponadpartyjne znaczenie walki z kryzysem klimatycznym. "Na spotkaniach mówię ludziom: nie ma znaczenia, czy jesteś lewakiem, czy prawakiem, gejem czy heterykiem, wyborcą Jarosława czy fanem Grzegorza: bez powietrza dusimy się dokładnie tak samo. Bez wody - tak samo konamy z pragnienia" - tłumaczy Hołownia i dodaje "Dużo bardziej chcę świata z wodą i powietrzem, niż świata z Platformą czy PiS-em".