Ukrainiec Ihor Mazur został zatrzymany w tym tygodniu przez polską straż graniczną na podstawie listu Interpolu na wniosek Rosji.
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w wypowiedzi dla PAP cytowanej przez Interia.pl podkreślił, że straż graniczna nie ma wiedzy o tym "jaką funkcję sprawuje osoba, która znajduje się na liście Interpolu".
- Zarówno Ukraina, jak i Rosja są stronami porozumienia Interpolu i jest obowiązkiem służby straży granicznej zatrzymanie takiej osoby - stwierdził Czaputowicz.
- Zdarza się, że czasami strony porozumienia Interpolu nadużywają możliwości wpisania na listę. Myślę, że te kwestie będą analizowane, badane, odpowiednie decyzje przez odpowiednie organy polskie będą podjęte zgodnie z prawem międzynarodowym - dodał.
Według ukraińskich mediów Mazur jest przesłuchiwany w prokuraturze w Chełmie. Jeszcze dziś sąd rejonowy z Lublina powinien wyznaczyć termin rozprawy - podaje Radio Svaboda powołując się na informacje przekazane przez konsula Ukrainy w Lublinie.
Igor Mazur przyjechał do Polski na zaproszenie eurodeputowanej PiS Beaty Mazurek.
Ihor Mazur pseudonim "Topola" jest działaczem nacjonalistycznej organizacji UNA-UNSO. Do 2016 roku walczył w szeregach ukraińskiej armii w Donbasie. Jest też współpracownikiem biura ukraińskiego rzecznika praw człowieka.
W przyszłym tygodniu ma zapaść decyzja o ewentualnym areszcie zatrzymanego Ukraińca w celu jego ekstradycji do Rosji.