Prezydent ŁodziHanna Zdanowska w rozmowie z portalem Onet.pl stwierdziła, że "obawia się", że w przyszłorocznych wyborach prezydenckich każda partia będzie "grała na siebie".
- Każda formacja będzie chciała "się pokazać", wystawić swojego kandydata, zaznaczyć swoje istnienie. Takie działanie w myśl idei: "halo, tu jestem, patrzcie na mnie", czyli konkurs piękności. A to może się niestety skończyć tym, że wygra ta osoba, która od początku ma poparcie jednej partii, i którą się konsekwentnie promuje. Czyli będzie, jak było
- powiedziała Zdanowska.
Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty o szansach kandydata lewicy w wyborach prezydenckich:
Według Zdanowskiej, październikowe wybory parlamentarne "były dla opozycji do wygrania".
- Przegraliśmy je na własne życzenie. Bo można było dotrzeć do tych wielu, którzy czują się wykluczeni, którzy - przepraszam za przywołanie tych niedobrych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - czują się obywatelami "gorszego sortu" - dodała.
Przewodniczący komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski powiedział w tym tygodniu, że Andrzej Duda będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Poseł-elekt podkreślił w Sygnałach Dnia, że jego obóz czeka na decyzję urzędującego prezydenta.
Polskie Stronnictwo Ludowe zaapelowało z kolei do partii opozycyjnych o wyłonienie jednego kandydata. Podczas niedzielnego uroczystego posiedzenia Rady Naczelnej w podtarnowskich Wierzchosławicach ludowcy wskazali, że ich naturalnym kandydatem jest prezes PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz.
Chęć kandydowania wyrażała także w wywiadach wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Wiadomo już, że w wyborach nie wystartuje szef Rady Europejskiej Donald Tusk.