Po wyborach parlamentarnych sytuacja w Senacie jest niekorzystna dla Prawa i Sprawiedliwości. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że większość w izbie wyższej utrzyma opozycja, która dysponuje 51 głosami, gdy PiS mogłoby liczyć na 49.
Co rusz pojawiają się informacje, że PiS próbuje przekonać któregoś z senatorów, którzy do Senatu weszli jako kandydaci niezależni czy z list SLD, PSL lub PO.
>>> Co z większością w Senacie? Według senatora Jackowskiego będzie płynna
O ewentualne transfery pytany był w "Kwadransie politycznym" w TVP1 jeszcze obecny marszałek SenatuStanisław Karczewski. Jak przyznał polityk PiS, toczą się rozmowy z senatorami, którzy mieliby pomóc osiągnąć jego partii większość w izbie wyższej.
Karczewski krygował się jednak, by wyjawić, z kim rozmawia PiS i na jakim etapie są te negocjacje.
Byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, że nie rozmawiamy. Polityka jest dynamiczna. (...). Myślę, że będą transfery polityczne. O to zabiegamy
- mówił Karczewski. Jednocześnie zdaniem marszałka Senatu ludzie Platformy Obywatelskiej mają "kontrolować" swoich senatorów, by przypadkiem takich rozmów nie prowadzili. - To jest przykre. Bo polityka polega na rozmowach - powiedział.
W jednej z porannych rozmów inny przedstawiciel PiS, także utyskiwał na to, że opozycja utrudnia jego partii prowadzenie rozmów z senatorami.
Poseł Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości w Polskim Radio oświadczył:
Opozycja urządza wyjątkowo nieprzyjemny nacisk na własnych senatorów, aby broń Boże nie odważyli się mieć swojego zdania.