Posłowie PiS kończącej się już kadencji Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz oraz była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch zostali zgłoszeni przez klub Prawa i Sprawiedliwości jako kandydaci na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Elżbieta Chojna-Duch w Porannej rozmowie w RMF FM przyznała, że ta informacja wywołała negatywne komentarze skierowane w jej kierunku, również ze strony członków jej rodziny.
- Podziały na gruncie polityki są tak głębokie, że wiadomo było, co powie ta jedna strona, które ma określone poglądy, i ta druga. Jest to tragiczne. Te podziały w naszym społeczeństwie są tak głębokie, absurdalne i niesprawiedliwe, że uważam, że należy to pominąć i nie przejmuję się tym specjalnie. Uważam, że są głupie i groźne - powiedziała.
Nie przejmuję się SMS-ami, które wczoraj dostałam od członków mojej rodziny, że się nie spodziewali, że jest wstyd. SMS pod tytułem "ręki nie podam, do domu nie wpuszczę". Odpowiedziałam, że przeżyję
- dodała.
Poseł PiS o prezes TK Julii Przyłębskiej: Nie zakwalifikowałbym ją jako wybitnego fachowca
Chojna-Duch stwierdziła, że "znakomicie" odpowiadałoby jej towarzystwo "Krysi Pawłowicz" w Trybunale Konstytucyjnym. - Znam ją z wydziału prawa, jest to osoba uczciwa - oceniła.
Były prezes TK Andrzej Rzepliński ocenił w poniedziałek, że przedstawienie kandydatur Chojny-Duch, Pawłowicz i Piotrowicza to "ordynarny zamach konstytucyjny".
- Narusza godność sędziego, mogą mu cofnąć uprawnienia, łącznie z wynagrodzeniem - powiedziała Elżbieta Chojna-Duch.
Prof. Andrzej Zoll, sędzia i były prezes TK, w rozmowie z Onetem stwierdził w poniedziałek, że kandydaci PiS to "najtwardsi funkcjonariusze partyjni, którzy swoim zachowaniem wielokrotnie dyskwalifikowali Sejm".
- Takich kandydatów jeszcze nie mieliśmy. Mimo całej dozy krytyki wobec poprzednio wskazywanych przez PiS kandydatów, którzy ostatecznie zasiedli w Trybunale, to oni jednak takich zasług dla partii nie mieli, jak ci właśnie przedstawieni kandydaci. To jest jakaś masakra po prostu! - powiedział profesor i dodał, że "być może chodzi o to, by TK w ogóle nie było. By jego rola ustrojowa całkowicie znikła".
W podobnym tonie kandydatury komentował prof. Wojciech Sadurski. "Zapowiedź zgłoszenia K. Pawłowicz i S. Piotrowicza do TK to nie tylko definitywne zamordowanie tej instytucji dawnej polskiej demokracji. To także - jak sugeruje Tomasz Lis - złośliwość wobec nie-PiSowskich wyborców i szyderstwo z Konstytucji - napisał prawnik.