Na Nowogrodzkiej ustalano kształt rządu. Wcześniej do siedziby PiS przyjechał prezes NBP

"Jeszcze ktoś śmie mieć pretensję o moją rozmowę z Markiem Belką sprzed 5 lat?!" - napisał Bartłomiej Sienkiewicz, jeden z bohaterów "afery taśmowej". Co tak rozsierdziło posła-elekta? W środę, jeszcze przed spotkaniem Zjednoczonej Prawicy, do siedziby PiS dotarł prezes NBP Adam Glapiński.
Zobacz wideo

W środę w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie odbyło się posiedzenie Zjednoczonej Prawicy. Wśród tematów - jak relacjonowano - był skład nowego rządu i poparcie dla Mateusza Morawieckiego w roli premiera. Jednak jeszcze przed rozmowami liderów PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia, na Nowogrodzkiej pojawił się jeszcze ktoś.

Jak ujawnił dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski, do siedziby PiS dotarł także prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.

Adam Glapiński w siedzibie PiS

To nie pierwsza tego typu wizyta obecnego prezesa NBP na Nowogrodzkiej. TVN24 opisywało jego przyjazd w marcu 2018 roku, gdy Glapiński dotarł tam późnym wieczorem. Z tych spotkań w siedzibie PiS nie ma jednak komunikatów, czy to podsumowujących, czy zapowiadających wizyty.

"Biuro poselskie Jarosława Kaczyńskiego o żadnym z tych spotkań nie informuje, bo mają one charakter albo partyjny, albo prywatny" - opisywano w materiale magazynu "Polska i Świat". Dlatego też i dzisiaj nie wiadomo, w jakim celu na Nowogrodzką zawitał prezes NBP.

Sienkiewicz o rozmowach Glapiński-Kaczyński: Jak ktoś śmie mieć pretensje?!

Te wizyty sprawiają jednak, że przedstawiciele opozycji przypominają, jakie było oburzenie w szeregach Prawa i Sprawiedliwości, gdy okazało się, że w 2014 roku ówczesny szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawiał z Markiem Belką, prezesem NBP. Chodzi o ujawnione przez "Wprost" nagrania z tzw. afery taśmowej.

Zresztą Sienkiewicz, poseł-elekt KO, wytknął to tego samego dnia, pisząc na Twitterze:

Glapiński, szef NBP na partyjnej naradzie PiS. Jeszcze ktoś śmie mieć pretensję o moją rozmowę z Markiem Belką sprzed 5 lat?!

Cofając się do roku 2014, można znaleźć przykłady na to, jak PiS próbowało "prywatne spotkania" Sienkiewicza z Belką wykorzystać politycznie. Na ujawnionych taśmach politycy rozmawiali m.in. o zmianach w ustawie o NBP czy wymienieniu ministra finansów. To stało się podwalinami do tego, by PiS składało wnioski o odwołanie Sienkiewicza albo zarzucało próby upolitycznienia NBP, gdy przecież bank centralny ma być niezależną instytucją.

Jednocześnie, z racji omawianych przez ministra i szefa NBP spraw, apel o odejście Belki i Sienkiewicza wystosował np. Leszek Balcerowicz, były prezes Narodowego Banku Centralnego. - Najbardziej rażąca jest wyrażona przez prezesa NBP Marka Belkę gotowość do wspomagania określonej partii politycznej w wyborach. To łamanie apolityczności NBP - mówił pięć lat temu "Faktowi" Balcerowicz, krytykując też prywatny charakter spotkania. Zapewniał wówczas, że jeśli to on spotykał się z politykami, to robił to w siedzibie NBP.

Więcej o: