Onet: Kamienice Mariana Banasia na czarnej liście urzędu miasta. Z jednej eksmitowano lokatorów

Dwie kamienice przy ul. Krasickiego w Krakowie, należące do niedawna do szefa NIK Mariana Banasia, znajdują się na tzw. czarnej liście urzędników - ustalił Onet.pl. To oznacza, że nieruchomości te powinny należeć do miasta, lecz tak się nie dzieje ze względu na komplikacje natury prawnej. Dziennikarze portalu w swoim materiale sugerują, że lokatorzy jednej z kamienic należących do Banasia, zostali "wyczyszczeni" przed sprzedażą budynku. Część z nich eksmitowano, część miała sama podjąć decyzję o wyprowadzce.
Zobacz wideo

Portal Onet ujawnił, że dwie kamienice na krakowskim Podgórzu, jeszcze do niedawna należące do Mariana Banasia, znajdują się na tzw. czarnej liście urzędu miasta. Trafiają na nią nieruchomości, które powinny należeć do miasta, lecz tak się nie dzieje z powodu prawnych komplikacji i skomplikowanej historii budynków.

Kamienica, znajdująca się pod adresem Krasickiego 26, przylegająca do tej, w której funkcjonować miał hotel na godziny, w momencie, gdy wchodziła w posiadanie Banasia, była zamieszkała przez lokatorów. Jednak ci od 2005 sukcesywnie się wyprowadzali, skarżąc się "nieoficjalnie" urzędnikom i znajomym na rozmaite utrudnienia. 

Czarna lista urzędu miasta

Zarówno "kamienica schadzek", jak i sąsiednia, należały w pewnym momencie do obecnego szefa NIK, choć według "czarnej listy" opublikowanej w lipcu 2018, powinny należeć do miasta, ale z różnych powodów tak się nie działo.

Marian Banaś został właścicielem pierwszej nieruchomości na podstawie tzw. umowy dożywocia zawartej z weteranem AK Henrykiem Stachowskim, zaś w przypadku Krasickiego 26 miał wspólniczkę - drugą właścicielką była Polka mieszkająca od lat w USA. Onetowi nie udało się ustalić, w jaki sposób Banaś wszedł w posiadanie tego budynku. Wiadomo tylko, że stało się to w 2005 roku. Wtedy w kamienicy mieszkali jeszcze lokatorzy. W 2013 nie było już ani jednego. Wyprowadzili się lub "zostali wyprowadzeni", a kamienica została sprzedana firmie zajmującej się rewitalizacją.

Kupił z lokatorami, sprzedał bez lokatorów

Dziennikarze Onetu opisują, że dawni lokatorzy Krasickiego 26 nigdy oficjalnie nie skarżyli się ani na właścicieli ani na zewnętrznych zarządców, ale nieoficjalnie narzekali zarówno w rozmowach z przedstawicielami ratusza, jak i z sąsiadami. Kazano im m.in. opróżniać strych i piwnice, co firma administrująca budynkiem w 2005 na zlecenie Banasia i jego wspólniczki określiła jako standardową procedurę bezpieczeństwa. Według informacji, do których dotarł Onet, dokumenty dotyczące zewnętrznego zarządzania tym budynkiem miały zostać zniszczone.

Lokatorzy sukcesywnie opuszczali nieruchomość do 2013 roku. Część z nich została eksmitowana do lokali socjalnych z powodu zaległości w opłatach. W końcu Banaś oraz jego wspólniczka mogli sprzedać opróżniony już budynek firmie Koneser Group zajmującej się rewitalizacją.

Marian Banaś: To nierzetelny materiał

Tuż przed publikacją tekstu redakcja Onetu otrzymała od szefa NIK oświadczenie o następującej treści:

W związku z niniejszą publikacją uprzejmie informuję, że na podstawie istniejących dokumentów, które wbrew twierdzeniom zawartym w powyższym tekście nie zostały zniszczone, wyjaśnię całokształt okoliczności niniejszej sprawy. Udostępnienie tych dokumentów wykaże, że zawarte w publikacji informacje zostały przedstawione w sposób nierzetelny bądź tendencyjny
Więcej o: