"Złożyliśmy do sądu zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie zarzucanego przez G. Birgfellnera Jarosławowi Kaczyńskiemu oszustwa wielkich rozmiarów" - napisał na Twitterze mec. Roman Giertych.
Zażalenie dotyczy decyzji, którą prokuratura podjęła 11 października. Przypomnijmy, że dwa dni przed wyborami parlamentarnymi 2019 prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie tzw. afery Srebrnej i taśm Kaczyńskiego, tłumacząc, że "zgromadzony i skrupulatnie przeanalizowany (...) materiał dowodowy jednoznacznie wykazał, że nie zaszły jakiekolwiek okoliczności wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa na szkodę austriackiego biznesmena".
Gerald Birgfellner jest innego zdania. Twierdzi on, że nie zapłacono mu za ponad rok pracy, podczas której zajmował się sprawą wieżowca, jaki miał stanąć przy ul. Srebrnej w Warszawie. Adwokat Roman Giertych, który reprezentuje austriackiego biznesmena, napisał, że postanowienie wydane przez prokuraturę 11 października jest jego zdaniem "niesłuszne" i zostanie zaskarżone do sądu. Tak też się stało.
Przypomnijmy, że afera Srebrnej wybuchła w styczniu tego roku, gdy "Gazeta Wyborcza" opublikowała tzw. taśmy Kaczyńskiego. Dziennik opublikował zapisy nagranych rozmów Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, zaangażowanym wówczas w plany powstania wieżowca w Warszawie.
Austriak Gerald Birgfellner twierdzi, że nie zapłacono mu za ponad rok pracy, podczas której zajmował się sprawą wieżowca, który miał stanąć przy ul. Srebrnej. Z budowy ostatecznie zrezygnowano.