Media spekulują na temat możliwości powtórzenia tegorocznych wyborów do Senatu. 62 protesty przyjęte przez SN w tym roku nie są jednak ani jedyne, ani wyjątkowo liczne. W historii III RP najwięcej osób domagało się powtórki wyborów prezydenckich z 1995 roku.
Protesty wyborcze spływają jednak praktycznie po każdym głosowaniu. Są ich setki, ale tylko nieliczne trafiają przed Sąd Najwyższy.
Jednak prawdziwe oblężenie Izby Administracyjnej SN nastąpiło w 1995 roku po tym, jak wyszło na jaw, że Aleksander Kwaśniewski podał nieprawdę na temat swojego wykształcenia. 600 tysięcy osób chciało wówczas powtórki wyborów. Sąd uznał jednak (niejednomyślnie, bo stosunkiem głosów 12 do 5), że nie ma takiej potrzeby, ponieważ różnica pomiędzy wynikami Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego była zbyt duża (650 tys. głosów), aby uznać, iż wpływ na wygraną mogła mieć informacja o posiadanym przez zwycięzcę tytule magistra.
Z udostępnionych przez Instytut Pamięci Narodowej dokumentów wynika, że Kwaśniewski tytułował się magistrem i podawał informacje o swoim wyższym wykształceniu wielokrotnie w oficjalnych dokumentach, także w latach 80. Takie informacje podał we wnioskach paszportowych z roku 1984, 1985, ale również w roku 1990.
Tak naprawdę Kwaśniewski został skreślony z listy studentów w 1978, co potwierdził rektor Uniwersytetu Gdańskiego Zbigniew Grzonka, były prezydent jednak po wygranych wyborach nadal utrzymywał, że "jest absolwentem UG", ponieważ "zdał wszystkie egzaminy", a stwierdzenie rektora to "manewr wyborczy".
Prokuratura w 1996 roku uznała, że nie widzi znamion przestępstwa w oświadczeniach Kwaśniewskiego o wyższym wykształceniu. W 2007 roku temat powrócił, jednak ponownie nie zdecydowano się na postawienie byłemu prezydentowi zarzutów.
W 2005 r. w Częstochowie po proteście wyborczym zostały powtórzone wybory do Senatu. Na kartach do głosowania obok nazwisk jedenastu kandydatów nie wydrukowano nazw komitetów wyborczych.
Protest przeciw wynikowi wyborów zgłasza się w terminie siedmiu dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez PKW. Zasadność protestu rozpatruje SN w składzie trzech sędziów z nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.