Przegrana w wyborach parlamentarnych znacząco osłabiła i tak słabą już pozycję Grzegorza Schetyny w partii. "Te wybory zrobiły nam prawybory w partii. To nie jest przypadek, że Grzegorz Schetyna przegrał we Wrocławiu, w swoim mateczniku, z posłanką trzeciego rzędu" - powiedział w rozmowie z Renatą Grochalą z "Newsweeka" jeden ze znanych posłów Platformy Obywatelskiej.
Jak informuje tygodnik, pod koniec 2016 roku zawiązała się tzw. frakcja młodych, czyli nieformalna grupa, która planuje obalić lidera PO. Wówczas po raz pierwszy starli się z nim ws. wyjścia z protestu opozycji w Sejmie.Teraz dostrzegli możliwość przejęcia władzy w partii.
Ludzie sami do nas przychodzą i mówią, że trzeba coś zrobić, żeby partia się zmieniła, i teraz jest dobry moment
- mówi anonimowy poseł Renacie Grochali.
W grupie znaleźli się m.in. Borys Budka, któremu Schetyna zaproponował, aby został jego kandydatem na szefa PO, Joanna Mucha, Rafał Trzaskowski czy Krzysztof Brejza.
Borys Budka, jak pisze "Newsweek", uważa, że wybory na przewodniczącego partii powinny być przeprowadzone do końca roku, aby od początku następnego nowe władze zajęły się wyborami prezydenckimi. Natomiast zdaniem Joanny Muchy, jeśli Schetyna wyznaczy kandydata na prezydenta, to ten kandydat już na wejściu będzie mocno osłabiony.
Przed nami nieprawdopodobnie trudna kampania prezydencka, która może zdecydować o losach Polski na lata. Partię do wyborów powinny poprowadzić już nowe władze
- powiedziała Renacie Grochali. Mucha podkreśla również, że Platforma Obywatelska straciła swoją wyrazistość, ponieważ Schetyna nie potrafi "napełnić jej żadną treścią".
Jak powiedział w rozmowie z "Newsweekiem" jeden z polityków z regionalnych władz PO, to błędy Schetyny doprowadziły do porażki w ostatnich wyborach. O wiele za późno ogłosił kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na premiera, a kiedy kobieta ruszyła w Polskę, nie miała żadnego konkretnego planu i przekazu politycznego. "Myśmy się dowiadywali o jej wizycie dzień wcześniej, wiec nie było czasu, żeby coś przygotować. Jak jechała na Śląsk, to powinna zawieźć tam pakiet naszych propozycji dla regionu, spotkać się z miejscowymi organizacjami społecznymi" - mówi polityk. W rzeczywistości, jak podkreśla rozmówca Grochali, na szybko organizowane było spotkanie, podczas którego można było zrobić "kilka fotek do mediów społecznościowych".
Wielu polityków z PO uważa, że w trakcie kampanii wyborczej sztab partii Schetyny w ogóle nie działał, a Brejza, od czasu ataku TVP, "zajmował się wyłącznie sobą".
"Poza tym ludzie Schetyny nie chcieli, żeby im mieszał, więc wysłali go busem w Polskę by rozwieszał banery na płotach. Poza spotem o rodzinie emitowanym w telewizjach i dwoma billboardami Kidawy-Błońskiej nie było ogólnopolskiej kampanii Platformy" - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" anonimowy członek PO.
Podczas posiedzenia zarządu PO, które odbyło się po ogłoszeniu wyników wyborów, Ewa Kopacz, wiceprzewodnicząca partii, zwróciła się do Schetyny jego własnymi słowami sprzed czterech lat.
Wtedy mówiłeś, że Ewa Kopacz jako człowiek honoru będzie wiedziała, co zrobić i ja to zrobiłam. Ty doskonale wiesz, co powinieneś zrobić
- powiedziała. Jednak nie otrzymała odpowiedzi, więc zapytała, co działacze najczęściej słyszeli podczas kampanii.
Sorry, Grzegorz, ale ludzie mówili, że Grzegorz Schetyna musi odejść
- odpowiedział na to Waldemar Sługocki, lider lubuskiej PO.
Jak podkreśla Renata Grochala, część jej rozmówców uważa, że Schetyna chce jak najszybciej ogłosić kandydaturę Kidawy-Błońskiej na prezydenta. Wszystko po to, aby rozpocząć kampanię i uniknąć rozliczeń. "Dlatego w styczniu powie, że do maja partia musi zająć się kampanią prezydencką, a nie wewnętrzną rywalizacją" - mówi dziennikarce jeden z posłów tzw. frakcji młodych.
Jeden z polityków z władz partii stwierdził, że Schetyna "z własnej woli partii nie odda". Jeśli przestanie pełnić tę funkcję, to za cztery lata może nawet nie dostać "dobrego miejsca na liście". I dodał: "On naprawdę wierzy, że tylko on jest w stanie wygrać z PiS".
Kandydatem młodych na przewodniczącego PO ma być Borys Budka. O udziale w wyborach myśli również Joanna Mucha, która zarzuciła Budce, że ten wycofał się z rywalizacji ze Schetyną w 2015 roku i obawia się, że historia się powtórzy.
Według "Newsweeka", również Donald Tusk uważa, że Schetyna nie powinien dłużej być przewodniczącym partii. W środę, podczas konferencji prasowej w Brukseli, poparł frakcję młodych.