"Rz" o szczegó³ach umowy Mariana Banasia z by³ym ¿o³nierzem AK. "Bardzo korzystna dla szefa NIK"

Warto¶æ nieruchomo¶ci, które przekaza³ by³y ¿o³nierz AK Marianowi Banasiowi, by³a piêciokrotnie wy¿sza od kosztów, jakie obecny szef NIK mia³ ponie¶æ na opiekê nad ¿o³nierzem - podaje "Rzeczpospolita". Dziennik dotar³ do umowy, któr± Bana¶ zawar³ z mê¿czyzn± kilkana¶cie lat temu.
Zobacz wideo

Centralne Biuro Antykorupcyjne zakończyło w tym tygodniu kontrolę oświadczeń majątkowych prezesa NIK z lat 2015-2019. Marian Banaś ma jeszcze kilka dni na złożenie zastrzeżeń do protokołu kontroli. Do chwili zakończenia tych czynności Centralne Biuro Antykorupcyjne nie informuje o wynikach postępowania.

Marian Banaś jest prezesem NIK od 30 sierpnia. Po publikacji w mediach materiałów o jego oświadczeniach majątkowych i nieruchomości w Krakowie, udał się na bezpłatny urlop. W czwartek wrócił do pracy.

Sprawa oświadczeń majątkowych Mariana Banasia ma związek z informacjami, które przedstawił we wrześniu "Superwizjer" TVN. Z reportażu wynikało m.in., że prezes NIK-u był w posiadaniu kamienicy w Krakowie, którą wynajmował mężczyznom prowadzącym tam "hotel na godziny". Banaś przekonywał, że nie wiedział o tym, co dzieje się w budynku. Kamienicę miał otrzymać przed laty zgodnie z prawem od weterana, żołnierza AK w zamian za opiekę, a potem samodzielnie odremontować. Ostatecznie Banaś kamienicę sprzedał.

Umowa Mariana Banasia z żołnierzem AK

"Rzeczpospolita" dotarła do treści umowy zawartej przez Banasia z żołnierzem AK w 2001 r. Jak informuje dziennik, była "bardzo korzystna". Oprócz kamienicy kombatant miał przekazać Marianowi Banasiowi również domek na wsi. Łącznie obie nieruchomości były wyceniane na 150 tys. zł.

W umowie Banaś zobowiązał się utrzymywać mężczyznę, zapewniać mu opiekę i leki - średnio 500 zł miesięcznie przez pięć lat. Oznaczało to, że Banaś miał ponieść pięć razy niższe koszty od wartości otrzymanych budynków.

"Skapitalizowaną wartość dożywocia" wyceniono bowiem na 30 tys. zł" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Były żołnierz AK zmarł w 2007 r., po 6 latach od zawarcia umowy.