Chwedoruk o dacie pierwszego posiedzenia Sejmu. "Może chodzić o polityczne wzmocnienie"

Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że pierwsze posiedzenie nowej kadencji Sejmu i Senatu odbędzie się 12 listopada - to najpóźniejsza możliwa data przewidziana przez prawo. Według politologa dr. hab. Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego, ten termin może mieć związek z obchodami Święta Niepodległości.
Zobacz wideo

Zgodnie z konstytucją, prezydent ma maksymalnie 30 dni na zwołanie po wyborach pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu. Andrzej Duda zdecydował, że parlament zbierze się 12 listopada, a więc dokładnie 30 dni po październikowych wyborach.

To nie pierwsza taka sytuacja - już w przeszłości zdarzało się, że posiedzenia odbywały się w najdalszym możliwym terminie.

  • Sejm VIII kadencji. Wybory - 25 października 2015 r., pierwsze posiedzenie - 12 listopada 2015 r.
  • Sejm VII kadencji. Wybory - 9 października 2011 r., pierwsze posiedzenie - 8 listopada 2011 r.
  • Sejm VI kadencji. Wybory - 21 października 2007 r., pierwsze posiedzenie - 5 listopada 2007 r.
  • Sejm V kadencji. Wybory - 25 września 2005 r., pierwsze posiedzenie - 19 października 2005 r.
  • Sejm IV kadencji. Wybory - 23 września 2001 r., pierwsze posiedzenie - 19 października 2011 r.
  • Sejm III kadencji. Wybory - 21 września 1997 r., pierwsze posiedzenie - 20 października 1997 r.
  • Sejm II kadencji. Wybory - 19 września 1993 r., pierwsze posiedzenie - 14 października 1993 r.
  • Sejm I kadencji. Wybory - 27 października 1991 r., pierwsze posiedzenie - 25 listopada 1991 r.

 Dr hab. Rafał Chwedoruk: Wiązałbym to z datą 11 listopada

Pojawia się pytanie, czy w obecnej sytuacji politycznej decyzja prezydenta Andrzeja Dudy ma jakiś głębszy powód. 

- W pięćdziesięciu procentach nie doszukiwałbym się żadnych poważniejszych przyczyn, a w drugich pięćdziesięciu szybciej wiązałbym to z datą 11 listopada - mówi w rozmowie z Gazeta.pl politolog dr hab. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Pierwsze posiedzenie będzie się odbywało w cieniu Święta Niepodległości, czyli dzień po uroczystościach, w których prym wiodła głowa państwa, a także poprzedni marszałkowie obu izb. To politycznie wzmacnia. To będzie tworzyło inne kontury, inny nastrój wokół pierwszego posiedzenia. Będzie wzmacniało przeświadczenie, kto rządzi w państwie

- twierdzi dr hab. Rafał Chwedoruk.

Zdaniem politologa, decyzja ta ma wzmocnić również samego prezydenta Andrzeja Dudę, który, jak wskazują na to wypowiedzi jego samego i polityków PiS, będzie walczył o reelekcję w przyszłorocznych wyborach.

- Polityka historyczna jest w całości polityki PiS-u dosyć istotnym elementem, wiadomo też, że istotna część elektoratu konserwatywnego lubi ten patos w polityce. Warto przy tym wspomnieć, że już egzystujemy w cieniu wyborów prezydenckich. W naturalny sposób ktoś, kto będzie się ubiegał o reelekcję ma interes w tym, żeby przy takiej rocznicy zaprezentować się elektoratowi - mówi rozmówca Gazeta.pl.

Więcej o: