Projekt "Stop pedofilii" skierowany do dalszych prac. "Zrównanie edukacji seksualnej z pedofilią"

Posłowie zagłosowali przeciwko odrzuceniu obywatelskiego projektu "Stop pedofilii" i skierowali go do dalszych prac w sejmowej komisji. - Dlaczego chcecie doprowadzić do tego, aby dzieci nie dowiedziały się, czym jest zły dotyk? - oburzała się przed głosowaniem posłanka koła Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus.
Zobacz wideo

Obywatelski projekt "Stop pedofilii" przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 za propagowanie lub pochwalanie zachowań o charakterze pedofilskim oraz za propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego.

Jeżeli sprawca dopuszcza się propagowania obcowania za pomocą środków masowego komunikowania ma zgodnie z projektem podlegać karze pozbawienia wolności do lat 3. Prawo i Sprawiedliwość proponuje, by karę tę zwiększyć do 5 lat.

Zgodnie z uzasadnieniem, zmiana przepisów zapewni prawną ochronę dzieci przed deprawacją seksualną i demoralizacją, która zdaniem autorów projektu rozwija się w niebezpiecznym tempie i dotyka tysięcy najmłodszych Polaków za pośrednictwem tzw. "edukacji seksualnej".

Projekt "Stop pedofilii" skierowany do dalszych prac

W środę posłowie zagłosowali przeciwko odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu. Trafił on do prac w sejmowej komisji. Projekt "Stop pedofilii" poparło w ten sposób 243 parlamentarzystów.

Dlaczego państwo wprowadzacie taki gniot legislacyjny, gniot ideologiczny? Dlaczego z premedytacją wprowadzacie ludzi w błąd, zrównując edukację seksualną z pedofilią? Dlaczego chcecie doprowadzić do tego, aby dzieci nie dowiedziały się, czym jest zły dotyk?

- pytała z mównicy sejmowej posłanka koła Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus. 

- Pomysłodawcy tego projektu obywatelskiego słusznie chcą chronić dzieci przed pedofilią, pornografią, wszelką patologią zagrażającą dzieciom. Jednocześnie wykluczają podstawowe narzędzie tej ochrony, jaką jest edukacja - zwrócił uwagę Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Głos zabrał także przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Olgierd Pankiewicz, który odpowiadał na zarzuty posłów. Jak stwierdził, "projekt w ogóle nie dotyczy zakazu prowadzenia edukacji".

- Projekt mówi o propagowaniu i pochwalaniu niebezpiecznych społecznie zachowań osób małoletnich - wskazał Pankiewicz.

Przestępcy znaleźli nową drogę do rozmiękczania naszych dzieci i do rozmiękczania środowisk, które chronią dzieci przed przemocą seksualną. Tą nową drogą już nie jest propagowanie pedofilii wprost, obecnie mówi się o prawach seksualnych dzieci i o seksualnym charakterze dziecięcej relacji z drugim człowiekiem, również z dorosłym człowiekiem. O seksie osób małoletnich mówi się ostatnio bardzo dużo, przede wszystkim w popkulturze, która obniża granice wieku dzieci przedstawianych w kontekście seksualnym

- dodał.

Jak stwierdził Pankiewicz, ustawa ma "maksymalnie utrudnić przestępcom dostęp do dzieci i maksymalnie zabezpieczyć dzieci przed niebezpieczeństwem zetknięcia się z treściami, które są przemocowe, krzywdzą ich psychikę i mogą zaburzyć ich rozwój".

- Dzieci, które przedwcześnie zaczynają zajmować się seksem, tracą zdolność do pełnego rozwoju we wszystkich sferach - podkreślił.

Więcej o: