Bogdan Zdrojewski, który z okręgu nr 6 dostał się do Senatu, udzielił wywiadu "Super Expressowi". Były minister kultury bez ogródek zrecenzował działania sztabu Koalicji Obywatelskiej w wyborach do parlamentu. - Prawda jest taka, ze wszyscy zyskali w tych wyborach, tylko nie my - powiedział były minister kultury. - PiS ma większość, Lewica i Korwin-Mikke weszli do parlamentu, a PSL zrobiło bardzo dobry wynik, powyżej oczekiwań. Tylko my straciliśmy. To się samo komentuje - dodał.
Zdrojewski przyznał rację Joannie Musze, która stwierdziła, że KO mogła wygrać te wybory. - I każde z ugrupowań zrobiło w zasadzie maksimum tego, co zrobić można było. Jedyny element, który zawiódł, to Koalicja Obywatelska - powiedział.
Zapytany, co zawiodło, były minister odpowiedział: - Byliśmy niekonsekwentni. Nie udało nam się odzyskać wiarygodności. Byliśmy reaktywni wobec działań PiS. Bycie anty-PiS nie wystarczy. Nasz przekaz był mało klarowny i trudny do zapamiętania. I wreszcie za dużo decyzji podejmowano pochopnie i zbyt późno - stwierdził. - Nie da się ukryć, że w każdym elemencie była jakaś wada, coś zgrzytało - dodał.
Kampanię wyborczą Koalicji Europejskiej skomentowała też w wywiadzie dla Polsat News Julia Pitera, która nazwała ją "okropną". Europosłanka przekonywała, że jeśli Grzegorz Schetyna nie straci władzy w partii, w klubie "będzie rozłam".
- Bardzo wątpię, bardzo bym się dziwiła, gdyby posłowie wytrzymywali to, co się w tej partii dzieje: to jak wyglądały kluby w zeszłej kadencji, przecież posłowie o tym opowiadali, co się działo - powiedziała. - Jeżeli to posłowie wytrzymają cztery lata bez zmian, to ja zastanawiam się, w jaki sposób będą chcieli wygrać wybory, a gdyby to jakimś cudem się udało, co w tej konfiguracji jest po prostu niemożliwe, w jaki sposób chcieliby rządzić państwem - dodała.