Kpiny z przeprosin dla Konfederacji w "Wiadomościach". "Ingerencja w niezależność dziennikarską"

Czwartkowe "Wiadomości" - sztandarowy program informacyjny TVP - otworzyły przeprosiny wobec Konfederacji, z których otwarcie kpiła prowadząca Danuta Holecka. Zarzucała też sądowi, że "ingeruje w prace redakcji". Później zapowiedziano reportaż o LGBT, a dopiero następnie wyemitowano materiał o Noblu dla Olgi Tokarczuk.
Zobacz wideo

Czwartkowe "Wiadomości" TVP prowadziła Danuta Holecka, która już na wstępie powiedziała, że ten tydzień to "dobry tydzień dla Polski". Wyliczyła, że najpierw zniesiono wizy do USA (chodzi o decyzję Donalda Trumpa o uruchomieniu procedury), później Polak został komisarzem UE (teka komisarza dla Janusza Wojciechowskiego), a na koniec Olga Tokarczuk otrzymała literackiego Nobla. Później wyemitowano krótką zapowiedź tego, co będzie w programie.

"Wiadomości" jednak nie otworzyły programu materiałem o Noblu dla Tokarczuk. Dlaczego? Tak wyjaśniała to Holecka:

"Wiadomości" powinniśmy dzisiaj zacząć od doskonałej dla Polski informacji o nagrodzie Nobla dla naszej pisarki, ale wbrew temu, co zamierzaliśmy, musimy zacząć od sprostowania. Bo taki układ "Wiadomości" zredagował sąd, wskazując, co ma być pierwszym materiałem, tym samym ingerując w prace redakcji.

Wtedy w TVP wyświetlono planszę z przeprosinami wobec Konfederacji, za to, że w "Wiadomościach" nie wskazano, że także Konfederacja wsparła Jakuba Baryłę, czyli nastolatka, który w sierpniu z krzyżem w ręce stanął na trasie marszu LGBT w Płocku. "Wiadomości" twierdziły, że tylko Prawo i Sprawiedliwość wstawiło się wówczas za Baryłą.

Czytaj więcej: "Wiadomości" w kuriozalny sposób przeprosiły Konfederację. Przy okazji zlustrowały sędziego

Holecka kpi z decyzji sądu: Ingerencja w niezależność dziennikarską

Później głos znowu zabrała Danuta Holecka, która dalej "podprowadzała temat", kpiąc z decyzji sądu:

Jak państwo widzą w kampanii wyborczej wszystkie chwyty są dozwolone. Sąd skazuje nas za niepodanie informacji, która nie była dostępna w żadnym innym dużym medium, informacji, której nie podała żadna duża telewizja. Trudno nie traktować tego jako ingerencji w niezależność dziennikarską.

Następnie prowadząca "Wiadomości" dowodziła, że absurdalność tego wyroku ma polegać na tym, że "nie podadzą albo nie podali" np. informacji, że również "Konfederacja cieszyła się z nagrody Nobla dla Olgi Tokarczuk".

Nobel Tokarczuk w  "Wiadomościach" dopiero po... zapowiedzi reportażu o LGBT

Czwartkowe "Wiadomości" na tym nie poprzestały. Kuriozum poszło dalej, ponieważ, Holecka na początku programu sama mówiła, że to przez sąd nie może zacząć "Wiadomości" od informacji o Tokarczuk. Jednak po emisji przeprosin wobec Konfederacji Holecka zapowiedziała... reportaż TVP "Inwazja", mający ukazywać działania "środowiska LGBT".

A teraz ważny społecznie temat. Jak naprawdę wygląda organizacja marszów środowisk LGBT, jakie te środowiska mają cele i jakie metody działania? Dlaczego ideologia, którą reprezentują, wkracza do szkół? Dziennikarze Telewizji Polskiej nagrali wypowiedzi organizatorów takich marszów

- powiedziała Holecka, po czym zaprosiła do oglądania "Inwazji". Dopiero później wyemitowano materiał o nagrodzie Nobla dla Olgi Tokarczuk.

Więcej o: