W sierpniu w Amazonii wybuchło 10 tysięcy pożarów, a według brazylijskiej agencji kosmicznej, ich liczba od początku roku wzrosła o 84 procent.
Lasy Amazonii nazywane są "zielonymi płucami Ziemi" i są jednym z kluczowych miejsc dla walki z ociepleniem klimatu. Drzewa wychwytują bowiem 20 procent dwutlenku węgla produkowanego na Ziemi, a to on jest główną przyczyną zmian klimatycznych. Na terenie Amazonii żyje też milion rdzennych etnicznie mieszkańców oraz 3 miliony gatunków roślin i zwierząt.
Grupa kilkudziesięciu posłów klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska zwróciła się pod koniec sierpnia do premiera Mateusza Morawieckiego z zapytaniem o reakcję rządu na kryzys w Amazonii, a także kroki, które podjęła Rada Ministrów w celu uniknięcia katastrofy klimatycznej.
Od wielu dni płonie las deszczowy Amazonii. Ogień nieustannie się rozprzestrzenia, stale pojawiają się nowe ogniska, a dym z pożarów rozciąga się niemal nad połową Brazylii i dociera już nawet do Peru i Boliwii. Zdaniem ekspertów, jeśli spłonie jeszcze dziesięć procent lasu, to straci on możliwość samoregeneracji. Bez Puszczy Amazońskiej, która pochłania gigantyczne ilości dwutlenku węgla, nie będzie nadziei na uniknięcie katastrofy klimatycznej - twierdzą specjaliści.
- pisali parlamentarzyści w zapytaniu.
Odpowiedź nadeszła na początku października i nie udzielił jej premier, a sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Michał Kurtyka. Wiceminister przypomniał, że "w ostatnich latach Polska wspierała Rosję oraz Szwecję w akcjach gaszenia pożarów lasów".
Należy mieć na względzie, że lasy Amazonii leżą na terytorium Brazylii, tym samym jakakolwiek krytyczna reakcja Rządu polskiego byłaby odebrana jako ingerowanie Polski w wewnętrzną politykę Brazylii. Ewentualna pomoc naszego kraju w gaszeniu pożarów lasów Amazonii byłaby możliwa, gdyby państwa dotknięte pożarami zwróciły się o taką pomoc.
- zaznaczył Michał Kurtyka.
Sekretarz stanu w resorcie środowiska stwierdził w piśmie, że "żadne pojedyncze działanie klimatyczne nie wystarczy dla sprostania wyzwaniu łagodzenia zmian klimatu i dostosowania się do nich".
Dodał, że przy wyborze działań nie powinno się kierować jedynie rachunkiem kosztów i korzyści, ale również "uwarunkowaniami krajowymi i poziomem akceptacji społecznej dla proponowanych rozwiązań".
Jednocześnie Michał Kurtyka wyliczył działania, które, jego zdaniem, mogą znacząco zmniejszyć emisyjność polskiej gospodarki. Wśród nich wymienił m.in. rządowy program "Czyste Powietrze", wspieranie budowy mikroinstalacji fotowoltaicznych oraz zachęcanie małych wytwórców do produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł.