W naszym sondażu 30 proc. badanych mówi, że lekcje religii powinny "pozostać w szkole i być dalej opłacane przez państwo". 24 proc. jest zdania, że mają one "pozostać w szkole, ale być finansowane przez Kościół". Łącznie to zatem 54-procentowa większość chce, aby religia była w szkole. Niemniej w tej grupie spojrzenie na finansowanie lekcji jest już zupełnie różne: jedni chcą, by to budżet płacił, a inni że Kościół.
Natomiast 42 proc. Polaków jest zdania, że lekcje religii powinny "odbywać się poza szkołą i być finansowane przez Kościół"
Kobiety i mężczyźni odpowiadali niemal identycznie.
Za skasowaniem finansowania religii z budżetu są częściej osoby starsze: w grupie 60+ to aż 51 proc. Za pozostawieniem stanu obecnego (płaci państwo) jest od 27 do 34 proc. osób z każdej grupy wiekowej.
Im wyższe wykształcenie, tym większy sceptycyzm wobec lekcji religii. Za ich finansowaniem przez państwo jest 36 proc. osób o wykształceniu podstawowym i zawodowym. Odsetek spada do 30 proc., gdy pytani są ludzie z maturą, a do 21 proc., gdy odpowiadają osoby z wyższym wykształceniem.
Wieś stoi za zachowaniem aktualnego modelu. 41 proc. mieszkańców wsi jest za lekcjami religii za pieniądze państwa, a 34 proc. za usunięciem tych lekcji ze szkoły. Im większe miasta, tym zwolenników obecnego modelu jest mniej - w metropoliach raptem 17 proc. Za usunięciem religii ze szkoły i skasowaniem publicznego finansowania jest aż 57 proc. mieszkańców największych miast.
Wyborcy PiS: religia w szkole i za pieniądze państwa
Ciekawa jest korelacja między stosunkiem do lekcji religii, a preferencjami partyjnymi.
I tak: wyborcy Prawa i Sprawiedliwości w 54 proc. chcą lekcji religii w szkole za pieniądze z budżetu państwa. Tylko 20 proc. jest za modelem "religia w szkole, ale za pieniądze Kościoła". A 22 proc. chciałoby - wbrew katolickiemu profilowi PiS - zupełnie wyrzucić religię ze szkoły tak, aby Kościół sam je finansował.
Wyborcy KO: szkoła bez religii
Wyborcy Koalicji Obywatelskiej są zupełnie innego zdania. Chcą się pozbyć religii ze szkoły - tak mówi 64 proc. z nich. Raptem 26 proc. jest zdania, że lekcje mogą zostać w szkole, ale niech już płaci Kościół. Tylko 7 proc. wyborców KO chce zachowania obowiązującego dziś modelu.
Wyborcy lewicy: twarde "nie" dla religii w szkole
Jeszcze bardziej stanowczy są wyborcy komitetu wyborczego SLD. Lewicowi wyborcy w 81 proc. chcą skasować lekcje religii w szkole, a tylko 17 proc. dopuszcza ich pozostawienie, ale za cenę finansowania ich przez sam Kościół.
Co z PSL i Konfederacją?
Wyborcy PSL też skłaniają się ku rozwiązaniu "szkoła bez religii", ale nie aż tak wyraźnie jak wyborcy KO. Z kolei wśród osób głosujących na Konfederację przeważają zwolennicy lekcji w szkole, ale za kościelne pieniądze.
Wierzący podzieleni
Jak na lekcje religii patrzą wyłącznie osoby wierzące, których wedle GUS jest w Polsce 81 proc.?
34 proc. mówi "tak" religii w szkole za pieniądze państwa.
25 proc. chce ich w szkolnych murach, ale za pieniądze Kościoła.
38 proc. wolałoby religię widzieć poza szkołą i tylko za kościelne pieniądze.
Praktykujący: religia za publiczne pieniądze
Tylko część osób wierzących chodzi do kościoła. Ci, którzy chodzą, najczęściej chcą religii w szkole za publiczne pieniądze (43 proc.), a nie modelu mieszanego (23 proc.), ale i tak stosunkowo dużo (31 proc.) osób i tak wolałaby lekcji religii poza szkołą za pieniądze samego Kościoła.
Sondaż telefoniczny zrealizowany przez Kantar na zlecenie "Gazety Wyborczej", Gazeta.pl i TOK FM w dniach 1-5 października 2019 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie osób w wieku 18+.