Pierwsze przesłuchanie Janusza Wojciechowskiego, kandydata na komisarza ds. rolnictwa w Parlamencie Europejskim, zostało dość negatywnie ocenione przez eurodeputowanych. Zwracano uwagę m.in. na mało konkretne odpowiedzi. Według europosła i byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, Wojciechowski na przesłuchaniu wypadł "fatalnie".
- Ja nie byłem na tym przesłuchaniu, ale rozmawiałem z uczestnikami tego posiedzenia. Oni potwierdzali wszystkie opinie, jakie wyszły z komisji rolnictwa. To było, okazuje się, wielkie zaskoczenie dla wielu posłów z tej komisji, bo Wojciechowski przez dwie kadencje był członkiem tej komisji. Wielu zagranicznych posłów zna go z pracy - powiedział polityk. - Mówiono mi, że z zaciekawieniem, ale pozytywnym, oczekiwano tego przesłuchania, bo Wojciechowski angażował się w sprawę tak zwanego dobrostanu zwierząt hodowlanych, żeby dobrze je traktować. I to wywoływało pewną sympatię. Ci ludzie byli zdumieni, że Wojciechowski nie ma nic do powiedzenia poza ogólnikami - dodał.
Według Cimoszewicza błędem było, że Wojciechowski nie mówił po polsku. - Angielski nie jest jego mocną stroną i po prostu sobie nie poradził - stwierdził.
>>>Jak swoje przesłuchanie komentuje sam Wojciechowski? Czy mógł być bardziej precyzyjny?
Przecieki płynące z Brukseli nie napawają optymizmem jeśli chodzi o szanse Wojciechowskiego na tekę komisarza. Z nieoficjalnych informacji dziennikarzy wynika, że europosłowie nie zechcą go zaakceptować. Kolejne przesłuchanie ma się odbyć w najbliższy poniedziałek. Rząd, co potwierdził dzisiaj wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, nie planuje wystawiać innego kandydata.