Politycy oraz publicyści z zadowoleniem przyjęli wyrok TSUE, otwierający frankowiczom drogę prawną do unieważnienia niektórych umów kredytowych.
Szef PO Grzegorz Schetyna, cytowany przez TVN24.pl stwierdził na konferencji prasowej w Białej Podlaskiej: - To jest wyrok na prezesa banku, kiedyś banku Santander (za czasów prezesury Morawieckiego - BZ WBK - red.), dzisiaj Prezesa Rady Ministrów, to jest wyrok na Morawieckiego, bo to jego bank był jednym z tych, które w bardzo ofensywny, optymistyczny sposób rozdawały kredyty frankowe. - Dzisiaj gwarancją racji stanu, finansowej racji stanu polskiego budżetu jest to, żeby Bankowy Fundusz Gwarancyjny był przygotowany na efekty rozstrzygnięć sądowych, które będą miały miejsce już niedługo - wyraził nadzieję przewodniczący KO.
Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów, w rozmowie z dziennikarzami TVN, stwierdziła, że PiS "dwa razy oszukał Polaków": - Pierwszy raz wtedy, gdy w 2006 roku Komisja Nadzoru Bankowego ostrzegała przed kredytami walutowymi mówiąc, że bardzo niebezpieczne jest ryzyko kursowe.
Posłanka PO-KO przypomniała, że PiS zachęcał wówczas Polaków do zaciągania kredytów walutowych na przekór rządowi, który chciał "pozbawić młodych Polaków szansy na własne lokum". Później, w 2015 roku w kampanii prezydenckiej oraz parlamentarnej zarówno Andrzej Duda, jak i Beata Szydło zapewniali, że nie zostawią pokrzywdzonych kredytobiorców bez pomocy.
- Należy zauważyć, że sam wyrok TSUE jeszcze nic nie zmienia. On jedynie otwiera drogę prawną frankowiczom. Każda umowa kredytowa jest inna, zatem niemożliwy jest pozew zbiorowy, a jedynie indywidualne dochodzenie przed sądem swoich praw. Dzisiejsza sytuacja jest wynikiem wieloletnich zaniedbań kolejnych rządów, które dopuściły do tego, że frankowicze byli jak Dawid zmagający się z Goliatem
- powiedział w rozmowie z Gazeta.pl Wincenty Elsner, wiceprzewodniczący SLD. Obiecał, że Lewica w następnej kadencji Sejmu wprowadzi rozwiązania prawne zabezpieczające interesy nie tylko frankowiczów, ale również kredytobiorców zadłużonych w polskich złotych.
Natomiast cytowany przez 300polityka.pl przewodniczący SLD powiedział, że teraz "powinien nastąpić czas skruchy refleksji".
Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15 w rozmowie z TVN24.pl zaapelował do polityków pozostałych ugrupowań: - Mam nadzieję, że w tym momencie zmieni się orzecznictwo polskich sądów. Ale apelujemy do wszystkich ugrupowań, żeby w końcu uchwalić prawo, które zapewnia sprawiedliwość dla osób z tymi kredytami i żeby to zrobić ponad podziałami, jak najszybciej.
Jan Śpiewak, warszawski działacz ruchów miejskich, stwierdził, że orzeczenie jest kolejnym ciosem wymierzonym w "chciwość polskich banków".
Robert Gwiazdowski, adwokat i twórca inicjatywy Polska Fair Play, stwierdził natomiast, że wyrok TSUE jest "najkorzystniejszy dla adwokatów".
Dr Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, ma poczucie, że frankowiczom należy się bardziej zdecydowane wsparcie:
- Ogólna ocena jest taka, że jest to bardzo wyraźny krok na rzecz upodmiotowienia frankowicza-konsumenta i urzeczywistnienia ochrony, jaka mu przysługuje. To jego wola będzie decydująca w wielu względach. Pamiętajmy jednak, że TSUE nie może o tym przesądzić, bo nie wie, jakie są przepisy prawa krajowego. Orzeczenie jest bardzo miękkie. Będziemy próbowali walczyć o stanowisko prokonsumenckie - zapowiedział w rozmowie z Onetem i obiecał pomoc urzędu dla wszystkich frankowiczów, którzy indywidualnie przyjdą ze swoją sprawą do biura RPO.
Trybunał Sprawiedliwości UE w czwartkowym orzeczeniu ogłosił, że europejskie prawo nie stoi w sprzeczności z możliwością unieważnienia umów kredytowych.