O planowanym strajku nauczycieli Jarosław Kaczyński mówił w środę na antenie Radia Maryja. Prezes PiS ocenił, że Związek Nauczycielstwa Polskiego "występuje dziś jako część sojuszu skierowanego przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, przeciwko dobrej zmianie i przeciwko temu wszystkiemu, o czym żeśmy mówili - przeciwko polskim wartościom, całej tej polskiej konstrukcji społeczno-moralnej, która ma być zniszczona i tak też trzeba rozumieć zapowiedzi tego włoskiego strajku".
Jarosław Kaczyński powiedział, że akcja protestacyjna nie ma celów, które odnosiłyby się do sytuacji nauczycieli. Jego zdaniem strajk włoski pracowników oświaty jest organizowany po to, aby w Polsce rozpoczął się niepokój, jeśli wybory parlamentarne 2019 wygra PiS. Prezes partii rządzącej zaznaczył, że w Polsce będzie spokój, a strajk nauczycieli z całą pewnością się nie uda. Kaczyński mówił również, że nauczycielom zostały wyraźnie podwyższone pensje i że przewiduje ich dalszy wzrost.
- Z całą pewnością ten proces podwyższania pensji nauczycieli będzie trwał wraz z rozwojem kraju i wraz z tymi wszystkimi mechanizmami, które my uruchamiamy - powiedział.
Prezes PiS zaznaczył także, że w chwili, gdy pensja minimalna wzrośnie do czterech tysięcy złotych brutto, to "z całą pewnością nauczyciel będzie zarabiał dużo, dużo więcej".
Przypomnijmy, że ZNP zapowiedział strajk włoski pracowników oświaty. Ma się on rozpocząć tuż po wyborach, we wtorek 15 października. Decyzję o wznowieniu akcji protestacyjnej podjęto po przeprowadzeniu ankiety wśród ponad 220 tysięcy członków Związku Nauczycielstwa Polskiego. Za strajkiem włoskim opowiedziało się ponad 50 proc. ankietowanych.
>>Nauczycielka, która wzięła udział w poprzednim strajku nie ukrywała rozgoryczenia sytuacją. "Chodzi o stosunek rządu do nas":