Donald Tusk wkrótce zakończy swoja kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Na razie nie poinformował oficjalnie o swoich planach na polityczną przyszłość. Według cytowanych przez Deutsche Welle ustaleń "FAZ", były premier może pozostać w europejskiej polityce. Ma on być kandydatem na szefa Europejskiej Partii Ludowej (EPL), największej frakcji w Parlamencie Europejskim.
Niemiecki dziennik informuje, że z kandydowania zrezygnował Manfred Weber, który kieruje EPL w parlamencie. Powodem ma być chęć uniknięcia tego, by pochodzący z Niemiec politycy byli na najwyższych stanowiskach i w ugrupowaniu, i w Komisji Europejskiej (szefową KE będzie Ursula von der Leyen, dotychczas minister obrony Niemiec). Ponadto w przeciwieństwie do Tuska Weber nigdy nie pełnił funkcji w rządzie. Były premier jako szef europejskiej chadecji miałby "wzmocnić pozycję ugrupowania".
Kongres EPL, na którym zostanie wybrany nowy szef partii, odbędzie się w pod koniec listopada w Zagrzebiu. Wg "FAZ" Tusk może być jedynym kandydatem. Do Europejskiej Partii Ludowej należy kilkadziesiąt ugrupowań chadeckich, proeuropejskich i konserwatywno-liberalnych. Polskimi członkami są Platforma Obywatelska i PSL.
W swoim artykule "FAZ" potwierdza informacje, o których w Gazeta.pl pisaliśmy już w sierpniu. Polityk z otoczenia Tuska mówił nam wtedy, że szefostwo EPL to "poważny i realny scenariusz". Co ważne, to stanowisko z jednej strony nie jest uzależnione od polskich władz (PiS nie należy do EPL), zaś z drugiej - nie przeszkadza w ubieganiu się o prezydenturę Polski.