Ratusz w Warszawie nie ma pieniędzy na 500 plus. Radziwiłł: Obrzydliwa akcja ze strony Trzaskowskiego

Rafał Trzaskowski poinformował, że warszawski ratusz nie otrzymał pieniędzy na wypłatę świadczenia 500 plus dla wszystkich dzieci. Rząd odpiera zarzuty, twierdząc, że środki zostały przekazane. - Wydaje mi się, że to po prostu bezczelność i tworzenie fake newsa. To obrzydliwa akcja ze strony prezydenta Trzaskowskiego - skomentował doniesienia prezydenta Warszawy Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia.

W piątek "Dziennik Gazeta Prawna" ujawnił, że w Warszawie jest duży problem z wypłatą świadczenia 500 plus. Rafał Trzaskowski twierdzi, że ratusz otrzymał środki jedynie do września włącznie, a nie do końca roku. 

Zobacz wideo

- Dlaczego nie przewidziano tych pieniędzy do końca roku? Czy przewidziano na pewno pieniądze na każde dziecko? Myśmy dostali pieniądze we wrześniu i oczywiście je wypłacimy, natomiast ratusz nie dostał jeszcze pieniędzy na październik, listopad i grudzień. Jesteśmy tym zaniepokojeni - mówił podczas konferencji prasowej Rafał Trzaskowski. Zarzucił również, że środki są wypłacane w ostatniej chwili, "jak zwykle tworząc presję na samorządach".

Tymczasem Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, a także urząd wojewódzki utrzymują, że pieniądze zostały Warszawie przekazane. Sugerują, że ratusz stolicy źle oszacował liczbę beneficjentów.

Radziwiłł atakuje Trzaskowskiego. "Bezczelność i tworzenie fake newsa"

W programie "Jedziemy" Michała Rachonia w TVP Info do sytuacji odniósł się były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. 

- Tego problemu w ogóle nie ma. Mówienie o nim to tworzenie wirtualnej rzeczywistości. Ale sprawa jest poważna, bo taka narracja ze strony prezydenta Trzaskowskiego podważa zaufanie do państwa, które funkcjonuje tak, jak trzeba - stwierdził. Jak dodał, środki na 500 plus są przewidziane dla wszystkich dzieci i są one przekazywane do samorządów. Zaznaczył, że samorządy dobrze radzą sobie z ich rozdysponowaniem. Wyraził nadzieję, że tak będzie również w Warszawie.

Przyznał także, że odbiera zarzuty prezydenta Warszawy jako "awanturę wyborczą".

- Wydaje mi się, że to po prostu bezczelność i tworzenie fake newsa. To obrzydliwa akcja ze strony prezydenta Trzaskowskiego - podkreślił. - Na dwa tygodnie przed wyborami nie można tego interpretować w żaden inny sposób jak po prostu jako tworzenia zamętu, intencjonalne wkładanie kija w szprychy - zaznaczył.

Więcej o: