Artur Gierada, poseł Platformy Obywatelskiej, kandydujący w tegorocznych wyborach parlamentarnych, zwołał w sobotę w Kielcach konferencję prasową w związku z powieszeniem na drzewie baneru, który odwzorowywał jego postać.
Tzw. stand został pozbawiony części głowy, taśmą splątano mu nogi, a całość zawieszono na drzewie w jednym z kieleckich parków.
Gierada na konferencji wspominał, że niedawno prezentował zniszczone materiały wyborcze komitetu Koalicji Obywatelskiej właśnie w woj. świętokrzyskim. - Dzisiaj została przekroczona kolejna granica, zastanawiam się też, dlaczego tak się dzieje - mówił na konferencji.
Poseł PO przypomniał, że startuje z tego samego okręgu wyborczego (nr. 33), co minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który jest tam "jedynką" PiS. W tym kontekście Gierada stwierdził:
To również przez pana, panie ministrze Ziobro i pana bezczynność, która niestety do takich rzeczy zachęca.
Poseł przypomniał, że jak dotąd - mimo upływu dwóch lat - nie postawiono zarzutów osobom, które w Katowicach powiesiły podobizny europosłów z PO na szubienicach. Artur Gierada zapowiedział, że zgłosi sprawę na policję, a w poniedziałek - do prokuratury. - To musi być wyjaśnione przez organy ścigania - podkreślał.
Z kolei Cezary Tomczyk z PO napisał na Twitterze: "Powiesili” posła. Nie daj się Artur.