Pod koniec obrad komisji jej kandydatura została pozytywnie zaopiniowana na wiceprezeskę NIK. Marian Banaś nie pojawił się na posiedzeniu.
W PiS Małgorzata Motylow jest postacią nieznaną, ale podczas posiedzenia komisji otoczyli ją fotoreporterzy i dziennikarze, którzy usiłowali bezskutecznie dowiedzieć się czegoś od niej i o niej. Nie udało się ani jedno ani drugie. Nowa szefowa NIK uciekała przed kamerami i mikrofonami.
O karierze Motylow wypowiada się cytowana przez Wirtualną Polskę Elżbieta Stępień, wiceszefowa Komisji ds. Kontroli Państwowej:
Poznałam ją w ubiegłym roku, zdaje się w czerwcu, pani Motylow pojawiła się na naszej komisji. Zapoznałam się z jej dossier. Niczym szczególnym się nie wyróżniała, była kontrolerem NIK w lokalnej delegaturze. Mimo to trafiła do Kolegium NIK. Zadziwiające.
Natomiast "Fakt" pisze o niej:
Bezskutecznie starała się o awans, ale dopiero gdy tajemnicą poliszynela stała się jej znajomość z córką śp. Lecha Kaczyńskiego, jej akcje poszybowały w górę
Jak czytamy na stronie Sejmu, "wiceprezes NIK Małgorzata Motylow posiada wykształcenie prawnicze – jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Z Najwyższą Izbą Kontroli jest związana zawodowo od 2001 r.".
Marian Banaś, pełniący od niedawna funkcję szefa NIK poszedł na bezpłatny urlop - w komunikacie na stronie NIK ogłosił, że nie będzie pełnił obowiązków aż do momentu zakończenia kontroli oświadczeń majątkowych prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. To pokłosie reportażu "Superwizjera" TVN, w którym ujawniono, że prezes NIK jest (on sam utrzymuje, że był) właścicielem kamienicy, w której wynajmuje się gościom pokoje na godziny.
Prezes NIK poinformował w oświadczeniu przesłanym Gazeta.pl, że złoży pozew przeciwko autorom reportażu "Superwizjera", w którym powiązano go z krakowskim gangsterem i zarzucono błędy w oświadczeniu majątkowym.