Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś nie znał zasad wnioskowania o urlop i nie wiedział, że może go sam sobie przyznać - donosi RMF FM. Co więcej, marszałek Sejmu, druga osoba w państwie, również nie znała trybu przydzielania urlopu prezesowi NIK. Jeszcze rano podkreślała, że decyzję w jego sprawie podejmie po rozmowie z Banasiem.
Od jutra obowiązki Mariana Banasia przejmie zastępca szefa NIK Wojciech Kutyła.
Na wtorkowej konferencji prasowej w KPRM premier Mateusz Morawiecki został zapytany przez dziennikarzy o kwestię kamienicy należącej do szefa NIK Mariana Banasia i o to, czy przed mianowaniem go na stanowisko wiedział, że CBA prowadzi wobec Banasia postępowanie wyjaśniające.
Czasami pewne rzeczy wychodzą post factum. Przypomnę, że pan prezes Banaś sam poprosił o kontrolę. Czy to nie świadczy właśnie o tym, że chciał poddać się wszystkim tym procedurom, które były konieczne? I owszem, powołując go na stanowisko ministra finansów, wiedziałem o tym, że od bodaj kwietnia takie postępowanie jest prowadzone
- powiedział Morawiecki. Premier dodał też, że w jego odczuciu "wszystko odbyło się prawidłowo".
Prezes NIK poinformował w oświadczeniu przesłanym Gazeta.pl, że złoży pozew przeciwko autorom reportażu "Superwizjera", w którym powiązano go z krakowskim gangsterem i zarzucono błędy w oświadczeniu majątkowym.
Prezes NIK Marian Banaś przygotowuje pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom, które mogą być pociągnięte do odpowiedzialności w związku z sobotnią emisją reportażu
- informował w oświadczeniu przekazanym w poniedziałek Gazeta.pl.
Szef NIK dodał również, że nie zarządzał hotelem pokazanym w materiale TVN. "Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości" - dodał.
Łączenie mojej osoby z działalnością przedstawioną w materiale red. Kittela jest oszczerstwem i pomówieniem
- dodał.
W sobotę TVN wyemitował reportaż Bertolda Kittela, w którym dziennikarze z ukrytą kamerą udali się do kamienicy, której właścicielem miał być prezes NIK, Marian Banaś. Według autorów reportażu wśród osób zarządzających nieruchomością znalazł się jeden z braci K. - znany krakowski gangster zajmujący się m.in. prowadzeniem domów publicznych.
Z "Superwizjera" dowiedzieliśmy się również, że kamienica była zabezpieczeniem kredytu w wysokości dwóch i pół mln zł dla firmy, której właścicielem jest Jakub Banaś, syn prezesa NIK. Mimo to Marian Banaś nie wpisał nieruchomości do oświadczenia majątkowego.
Marian Banaś pełnił funkcję ministra finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego. W czerwcu zastąpił na tym stanowisku Teresę Czerwińską.