Andrzej Duda wziął udział w akcji sprzątania śmieci. Przeczesywał las z czarnym workiem

Andrzej Duda i jego żona Agata Kornhauser-Duda wzięli udział w akcji sprzątania lasu "sprząta MY". Na oczach kamer przeczesywali fragment Puszczy Białej w Ostrowi Mazowieckiej z czarnymi workami na śmieci i zbierali odpady. - Zbiera się dobrze. Warto podnieść każdy śmieć - przekonywał Duda w rozmowie z dziennikarzami.
Zobacz wideo

W piątek 20 września Andrzej Duda wraz z małżonką wzięli udział w inauguracji ogólnopolskiej akcji sprzątania lasów "sprząta MY", w ramach której w 430 nadleśnictwach w kraju będą rozdawane worki na śmieci i rękawice. Ma to zachęcić mieszkańców do sprzątania lasów. Para prezydencka przeczesywała w poszukiwaniu odpadów fragment Puszczy Białej w Nadleśnictwie Ostrów Mazowiecka.

Andrzej Duda zbierał śmieci w lesie. "Zawsze jakieś puszki po piwie ludzie zostawiają"

Prezydentowi i jego małżonce towarzyszyli dziennikarze. - Jak się zbiera, jak się zbiera panie prezydencie? - pytali, obserwując Andrzeja Dudę podnoszącego leżące w lesie plastikowe butelki i nieczystości. - Zbiera się bardzo dobrze - odpadł prezydent. 

Można trochę zebrać, chociaż nie powiem, żeby ten las był bardzo zaśmiecony, jest dobrze utrzymany, ale niestety po okresie letnim zawsze jakieś puszki po piwie, butelki ludzie zostawiają

- mówił Andrzej Duda, cytowany przez Polsat News. - Warto podnieść każdy śmieć, każde zanieczyszczenie, które zobaczymy w lesie. Warto je sprzątać, bo wtedy las jest piękniejszy. Niestety, cały czas jeszcze są wśród nas tacy, którzy nie mają na tyle wyobraźni, by zrozumieć, co by się stało, gdyby każdy zostawił śmieci w lesie - przekonywał.

W akcji sprzątania lasu wzięli także udział minister środowiska Henryk Kowalczyk, dyrektor generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny i doradca prezydenta Paweł Sałek.

Tylko w ubiegłym roku Straż Leśna nałożyły blisko 200 tysięcy złotych grzywien za zaśmiecanie lasów. Wypisano 739 mandatów karnych i odnotowano 801 wykroczeń na terenie Lasów Państwowych. Leśnicy przypominają, że pozostawianie śmieci na terenach zielonych to nie tylko problem estetyczny. Rozkładając się, odpady często uwalniają chemiczne substancje, które mogą skazić powietrze, glebę i wodę, także pitną. Śmieci stanowią również zagrożenie dla zwierząt. Śmiertelnym niebezpieczeństwem może być dla nich plastikowa butelka czy pusta puszka po konserwie, które rozkładają się nawet po kilkaset lat.

Więcej o: