Akacja "Nie świruj. Idź na wybory" miała zachęcać do udziału w październikowych wyborach parlamentarnych. Fotograf Tomasz Sikora nagrał w tym celu kilkanaście filmików z artystami. Wśród nich znaleźli się między innymi Janusz Gajos, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Pszoniak, Anna Nehrebecka i Andrzej Pągowski.
Niektóre z tych nagrań znalazły się w ogniu krytyki. Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w wydanych w tym tygodniu oświadczeniach sprzeciwili się stygmatyzacji osób chorych i powielaniu krzywdzących stereotypów na ich temat.
Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że język w debacie o chorobach psychicznych powinien służyć włączaniu chorych do społeczeństwa, a nie ich wykluczaniu, a "nadużycia dotyczące osób z zaburzeniami psychicznymi stanowią szczególny rodzaj radykalizacji języka publicznego".
Do sprawy odniosła się w Radiu ZET kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. Stwierdziła, że "cieszy się z każdej akcji, która powoduje, że zachęca się ludzi do wyborów".
- Widziałam spot Janusza Gajosa. Nie widziałam w tym spocie nic takiego, co budziłoby moje obiekcje. Rzeczywiście ta kampania wzbudziła wielkie emocje. Wypowiedział się na jej temat Rzecznik Praw Obywatelskich. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji powinno się jednak zwrócić uwagę, że ta kampania powinna działać pozytywnie, nie negatywnie i ją zmienić - stwierdziła Kidawa-Błońska.
– Kampania nie sprawdziła się, powinna moim zdaniem zostać wycofana. W każdym razie te spoty, które budzą wielkie emocje. Tego nie powinno być. Jeśli namawiamy ludzi, żeby poszli na wybory, to namawiamy wszystkich. Chcemy, żeby czuli się częścią wspólnoty, że ich głos ma znaczenie. Ta forma nie do końca mi odpowiada - dodała.