Jak informuje Onet amerykańska firma PR-owa White House Writers Group podnajęła popularną firmę PR-ową Edelman do promocji pracy polskiego konsulatu w Nowym Jorku. Wyniki pracy były niezadowalające, dlatego konsul na początku 2019 roku zerwał współpracę z tą firmą. Ta jednak cały czas wystawiała rachunki, które opłacane były przez Polską Fundację Narodową.
Polska Fundacja Narodowa zapłaciła amerykańskiej firmie PR-owej za pracę, której nie wykonywano
Jak się okazuje firma WHWG sama zgłosiła się do konsula Macieja Gołubiewskiego z propozycją współpracy. Przedstawiciele firmy twierdzili, że będzie ona odbywała się bezpłatnie dzięki współpracy z Polską Fundacją Narodową. Po zgodzie polskiego MSZ firma ta rozpoczęła pracę dla konsulatu. W styczniu 2019 roku konsul zdecydował się rozwiązać z nią umowę, ponieważ współpraca nie przyniosła żadnych efektów. WHWG jednak cały czas wystawiała Polskiej Fundacji Narodowej rachunki za pracę na rzecz polskiego konsulatu i to mimo rozwiązania umowy. Między listopadem 2018 roku, a czerwcem 2019 roku firma z tego tytułu miała zarobić prawie 1 milion złotych.
Współpraca White House Writers Group z PFN ruszyła w październiku 2017 roku. Zgodnie z umową firma miała miesięcznie otrzymywać około 175 tysięcy złotych wynagrodzenia podstawowego oraz zwrot wydatków nie przekraczających 10 procent miesięcznego wynagrodzenia. PFN miała płacić dodatkowo za konferencje, dyskusje panelowe czy kolacje dla VIP-ów. Wydatki na współpracę z WHWG wzrosły jeszcze od listopada 2018 do kwietnia 2019: wtedy polska firma z pieniędzy publicznych przekazywała im miesięcznie ponad 350 tysięcy złotych.
W ciągu kilkunastu miesięcy Polska Fundacja Narodowa przekazała firmie PR-owej White House Writers Group w sumie 5,5 milionów dolarów (ponad 20 mln zł) za promowanie Polski w Stanach Zjednoczonych. W kampanii promocyjnej na stronach społecznościowych Heart of Poland umieszczane były stockowe zdjęcia, czasami nawet niezwiązanych z naszym krajem. Przykładem mogą być zdjęcia z czeskiej Pragi, które miały promować Polskę. Profile te nie cieszyły się dużym zainteresowaniem kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu osób.
