Jak poinformował szef MSZ Jacek Czaputowicz, Warszawa korzysta na razie z możliwości politycznych na forum Unii Europejskiej i NATO oraz w Radzie Europy. Jej Zgromadzenie Parlamentarne w specjalnej rezolucji blisko rok temu wezwało Rosję do zwrotu polskiego samolotu.
Jacek Czaputowicz ocenił, że ścieżka prawna dotycząca Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze nie jest zamknięta. "Ta opcja ciągle przed Polską jest otwarta. Myślę, że mamy poważne podstawy prawne, by domagać się naszej własności. Aczkolwiek staramy się też wykazać pewną otwartość i za pomocą organizacji wielostronnych, takich jak Rada Europy osiągnąć porozumienie ze stroną rosyjską. Chodzi nam o odzyskanie naszej własności w sposób jak najbardziej skuteczny" - zapewnił szef polskiej dyplomacji.
Jednocześnie władze w Warszawie zwróciły się do sekretarza generalnego Rady Europy o podjęcie bezpośrednich rozmów ze stroną rosyjską. Propozycja spotkania została przekazana 16 września do szefa MSZ w Moskwie Siergieja Ławrowa.
Jacek Czaputowicz wyraził oczekiwanie, że nowe kierownictwo Rady Europy będzie dalej zaangażowane w sprawie zwrotu wraku Tu-154M, a także w kwestii ochrony miejsca katastrofy. W ostatnią środę 5-letnią kadencję w roli sekretarz generalnej Rady Europy rozpoczęła Chorwatka Marija Pejcinović Burić.
Z okazji święta Wojska Polskiego 15 sierpnia (oraz 99. rocznicy Bitwy Warszawskiej), minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak stwierdził: "Jakże niezwykle wiążą się losy obrońców Polski w 1920 roku, tych którzy zostali zamordowani w 1940 roku i tych, którzy oddali swe życie w tragedii smoleńskiej", dodając, że te historie "łączy miłość ojczyzny, oddanie, ofiarność".
Jednak to praktycznie jedyny głos na temat Smoleńska ze strony przedstawicieli partii rządzącej w ostatnim czasie.
W kampanii wyborczej PiS unika tematu, nie znajdziemy go również w opublikowany niedawno, programie wyborczym partii - chociaż w poprzednim, z 2015 r., otwarcie pisano o wyjaśnieniu przyczyn katastrofy z 2010 r. oraz zwrocie wraku jako o priorytetach na najbliższą kadencję:
"Uzyskanie właściwego statusu polskiego państwa nie będzie możliwe bez wiarygodnego i całkowitego wyjaśnienia przyczyn katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 roku. Tragedia smoleńska będzie wyjaśniana przy użyciu wszystkich dostępnych instrumentów krajowych i międzynarodowych, we współpracy z innymi państwami i organizacjami międzypaństwowymi, w tym instytucjami wyspecjalizowanymi. Kwestia ta jest miarą wiarygodności i skuteczności polskiego państwa w stosunkach międzynarodowych” - mogliśmy przeczytać w programie wyborczym PiS.
Na przełomie maja i czerwca 2019 odbyła się ostatnia wizyta polskich śledczych i techników kryminalistyki w Rosji. Polscy prokuratorzy oglądali wrak samolotu, wizyta nie przyniosła jednak żadnych nowych ustaleń.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej nie wyraził zgody na przesłuchanie kontrolerów lotów, którzy rozmawiali z pilotami Tu-154M przed katastrofą. Polska prokuratura postawiła im zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym.
Według raportu Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 2010 roku ustalono cztery wersje co do możliwych przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M w Smoleńsku. Są to: usterki techniczne samolotu (w tym wady konstrukcyjne), zachowanie załogi samolotu (błąd w technice pilotowania, niedoszkolenie załogi), zła organizacja i zabezpieczenie lotu (nieprawidłowości polskiego i rosyjskiego personelu naziemnego) oraz zachowanie osób trzecich.