Od dwóch dni Onet publikuje teksty na temat Polskiej Fundacji Narodowej, która miała zapłacić amerykańskiej firmie PR-owej blisko 20 mln zł, choć efekty takiej współpracy są mizerne. Jak opisywaliśmy na Gazeta.pl, profile społecznościowe prowadzone przez Amerykanów zawierały m.in. zdjęcia stockowe, a Polskę prezentowano fotografiami z... czeskiej Pragi.
W kolejnej publikacji Onet opisał, że na rzecz White House Writers Group pracują lub też pracowali członkowie rodziny historyka Marka Chodakiewicza. Portal wskazuje, że Chodakiewicz ma być dobrym znajomym byłego wiceprezesa PFN Macieja Świrskiego.
Po serii publikacji do kontrataku przystąpiła Polska Fundacja Narodowa, która zapewniła, że "skuteczność i finanse" projektu amerykańskiego podlegają kontroli i ewaluacji. "Praca, rozliczenia i finanse projektu są regularnie oceniane i nadzorowane przez Biuro Finansów i Administracji Polskiej Fundacji Narodowej, Biuro Audytu i Kontroli Polskiej Fundacji Narodowej zarówno z Warszawy, jak i na miejscu, w biurze White House Writers Group w Waszyngtonie, gdzie przeprowadzane są regularne kontrole" - opisywała PFN.
Już po tym stanowisku, w środę, na koncie PFN na Twitterze pojawiło się oświadczenie, podpisane przez zarząd Fundacji, w związku z publikacjami Onetu. Zaczyna się słowami:
Polska Fundacja Narodowa kategorycznie przeciwstawia się włączeniu działań Fundacji przez portal Onet w kampanię wyborczą.
Dalej czytamy:
Z ubolewaniem przyjmujemy fakt, że Grupa Onet wybiórczo i subiektywnie postanowiła wykorzystać współpracę Polskiej Fundacji Narodowej z White House Writers Group, aby zdeprecjonować i zdyskredytować podejmowane przez Fundację działania.
Czytaj więcej: Gliński o tekście Onetu na temat PFN: Już nie będę mówił, kto jest właścicielem tego medium
PFN na tym nie poprzestaje, ponieważ stwierdza, że z niepokojem zauważa, że "portal należący do zagranicznego koncernu medialnego" ma rzekomo "intencjonalnie negować" inicjatywy Fundacji.
Po bezprecedensowym sukcesie projektu "Opowiadamy Polskę", w ramach którego przypomnieliśmy całemu światu prawdę o prawdziwych sprawcach wybuchu II wojny światowej, spotykamy się z medialną odpowiedzią o charakterze politycznym i wyborczym. Jest to kolejna, obok wywiadów z kandydatami Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, próba wpływania na rzeczywistość polityczną w Polsce i brutalna operacja zaangażowania Polskiej Fundacji Narodowej w trwającą kampanię wyborczą
- pada w oświadczeniu PFN. Co więcej, Polska Fundacja Narodowa tłumaczy White House Writers Group i jej działania w mediach społecznościowych tym, że Amerykanie mieli "prowadzić testowo profile", które opisywał Onet. "Były działaniem uzupełniającym w fazie pilotażowej i nie stanowiły zasadniczego przedmiotu porozumienia z Fundacją, a zostały przez Onet błędnie przedstawione jako bezpośredni i główny cel kooperacji" - czytamy.
Zdecydowanie nie zgadzamy się z taką subiektywizacją przekazu i interpretowania działań instytucji społeczeństwa obywatelskiego w kategoriach gry wyborczej
- pada na koniec komunikatu PFN. Nie ma jednak ani jednego wyjaśnienia, w jaki sposób publikacje o umowie PFN i WHWG miałyby mieć konotacje z wyborami.