Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Bernadeta Krynicka ubiega się ponownie o mandat w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Na niecały miesiąc przed elekcją polityk opublikowała swój spot wyborczy.
Krynicka przekonuje w nim, że dla jej partii ważny jest szereg spraw, natomiast w swojej działalności skupia się przede wszystkim na "pracy na rzecz ludzi".
Dla mnie jeszcze praca na rzecz ludzi. Wiem jak ważne są potrzeby samorządowców, służby zdrowia, osób niepełnosprawnych i rodzin mieszkających obok nas
- mówi w spocie posłanka PiS. Ta sama, która "uciekała" przed protestującymi w Sejmie rodzicami, opiekunami i osobami niepełnosprawnymi, a fotografia z tego zdarzenia stała się jednym z symboli protestu.
O protestujących matkach mówiła natomiast: Przecież to zakrawa na jakąś chorobę psychiczną. (...). Wszyscy to widzieli. Byliśmy świadkami agresji matek, wręcz transu kobiet, które powinny się spalić ze wstydu.
W nagraniu Krynicka przekonuje też:
Bycie posłem to więcej niż praca, to służba i pomoc. Jestem zdeterminowana, wytrzymała, a moje pasje pozwalają mi działać dla Polski.
W przypadku posłanki Krynickiej z tą pracą poselską bywało różnie. Otóż pytana w Sejmie, "co zrobiła dla Polski" przez ostatni rok, potrafiła powiedzieć tylko, że "bardzo dużo", a dziennikarz ją "zaskoczył". Wideo jest dostępne na kanale ZENON NOWAK-STUDIO ZN na YouTube.
Bernadeta Krynicka zgłosiła 9 interpelacji
Krynicka przez cztery lata w Sejmie zgłosiła zaledwie 9 interpelacji, z czego osiem w 2016 roku, a jedną w 2019. Choć należy oddać, że zarówno w poselskich pytaniach, jak i interpelacjach, podejmowała tematykę osób niepełnosprawnych czy sytuacji w służbie zdrowia. Wystąpiła też ponad 100 razy na sejmowej mównicy i może pochwalić się naprawdę dobrą frekwencją na głosowaniach 99,62 proc.