Lider Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z Grzegorzem Osieckim i Tomaszem Żółciakiem w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" zapowiada "akt odnowy demokracji" w Polsce, czyli cofnięcie szkodliwych reform w Trybunale Konstytucyjnym, KRS i Sądzie Najwyższym. Zdradza też, jaki podział politycznych ról opracował z Małgorzatą Kidawą-Błońską i zapewnia, że już w drugiej połowie września wyniki sondaży Platformy poszybują w górę. Od pytań o Donalda Tuska jednak skrzętnie ucieka.
Zadaniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w tej kampanii ma być przede wszystkim pozyskiwanie elektoratu niezdecydowanego, ale również środowisk kobiecych i "lewicowych" - cokolwiek przewodniczący PO rozumie przez ten termin. Jego zadaniem ma być natomiast zmobilizowanie twardego elektoratu oraz lokalnych struktur koalicji w terenie.
- Dystans jest niwelowany i to będzie widoczne w drugiej połowie września - mówi Grzegorz Schetyna o sondażach, które jego zdaniem już wkrótce poszybują w górę przy jednoczesnym spadku poparcia dla PiS. Przewodniczący liczy na to, że słupki poparcia obu partii zrównają się na poziomie nieco ponad 30 procent. - To buduje wiarę, że zwycięstwo jest możliwe - twierdzi Schetyna, zaznaczając jednocześnie, że aby spełniły się optymistyczne wizje na temat premier z Platformy, opozycja musi w sumie uzyskać w nowym Sejmie minimum 231 mandatów.
Od pytania o "miejsce w układance" dla powracającego z Brukseli Donalda Tuska, Schetyna ucieka. Sam widzi się na fotelu przewodniczącego partii, o przyszłości politycznej ustępującego szefa Rady Europejskiej nie chce wyrokować.
Według Schetyny Jarosław Kaczyński "buduje państwo jednoosobowe" i siłą Koalicji Obywatelskiej w tej kampanii ma być właśnie pokazanie innego modelu prowadzenia polityki.
- Morawieckiego nie ma dziś w politycznym rozdaniu. Wszystkie decyzje podejmuje Kaczyński - uważa Schetyna. - To państwo jednoosobowe: nadprezydent, nadpremier i nadminister. Ostrzega: Kaczyński na fotelu szefa Rady Ministrów to realny scenariusz, który znamy już z Węgier.
Receptą na "wyprostowanie" polskiej polityki po wyborach miałoby być stworzenie rządu, który skupi się na przywracaniu standardów demokratycznych w instytucjach wymiaru sprawiedliwości, wzmacnianiu samorządów (przekazanie im wpływów z PIT i CIT) oraz wdrożenie "pakietu demokratycznego" dla opozycji (to dawny pomysł Kazimierza Michała Ujazdowskiego z czasów, gdy PiS przez lata było w opozycji). Schetyna odciął się zdecydowanie od skokowej podwyżki płacy minimalnej. Na drugi plan zamierza na razie odsunąć również kwestie obyczajowe, takie jak związki partnerskie. Zamierza skupić się na wzmocnieniu pozycji Polski w UE, problemach służby zdrowia i walce ze smogiem.
Najnowszy sondaż poparcia dla partii politycznych Instytutu Pollster dla "SuperExpressu" daje Prawu i Sprawiedliwości 45 proc. poparcia. Daleko w tyle Koalicja Obywatelska, na którą chce głosować 26 proc. wyborców. Opublikowany w "SE" sondaż został zrealizowany w dniach 12-13 września na próbie 1059 dorosłych Polaków. Na razie nie wygląda na to, aby wyeksponowanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej pomogło Koalicji Obywatelskiej zbliżyć się do wyniku PiS.
Wybory parlamentarne odbędą się 13 października.