Jarosław Kaczyński otwierając spotkanie wezwał działaczy partii do zaangażowania w walkę o poparcie ze strony Polaków. Jak dodał, tylko w ten sposób możliwe będzie kontynuowanie obecnej polityki. Prezes PiS dodał, że nadchodzące wybory są szansą na pełne wykorzystanie przełomu 1989 roku i mogą pozwolić na "skonsumowanie" tamtego sukcesu.
- Bo Polakom się należy, by mogli żyć nie gorzej niż na zachód od naszych granic, by mogli mieć poczucie siły ich rodzin, ale także siły, którą ma naród i państwo - argumentował prezes PiS. Jarosław Kaczyński mówił, że po tych wyborach okaże się czy Polską pójdzie w stronę dobrobytu czy wróci do postkomunizmu. Szef PiS roztoczył też przed słuchaczami wizję kraju, w którym "będzie lepiej niż na mitycznym zachodzie". - Można zbudować kraj, o którym będzie można mówić, że to szczęśliwy kraj. Kraj bez kompleksów, kraj, którego obywatele, kiedy będą jeździć na ten mityczny kiedyś zachód, będą się czuli jak u siebie w domu. W tym sensie, że nie będzie tam lepiej niż tu - powiedział. - Tu będzie równie dobrze, a powiem wam nawet, że będzie lepiej, bo tu będzie też wolność, tu pozostanie wyspa wolności. A z tą wolnością na zachodzie jest teraz bardzo różnie - dodał.
Szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński nawiązał do wylosowanego dziś numeru 2 dla komitetu Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych. - Numer naszej listy to 2 i to bardzo charakterystyczne, bo żeby zmieniać Polskę potrzebna jest również druga kadencja, a to wszystko w waszych rękach - mówił europoseł PiS. Polityk mobilizował młodych działaczy hasłem "Do roboty i jedziemy dalej!".
Premier Mateusz Morawiecki mówił z kolei, że od mobilizacji młodych polityków PiS będzie zależał wynik październikowych wyborów. Dodał, że III RP zniechęcała młodych do polityki i obrzydzała ją. - Łatwiej się łowi ryby w takim stawie, który jest mętny, gdzie nie ma obywatelskiego społeczeństwa, które się interesuje polityką - argumentował szef rządu.