Badanie przeprowadzono w dniach 6 i 7 września na próbie 1100 respondentów.
Zdecydowana większość Polaków uważa, że protegowani ministra sprawiedliwości po ujawnieniu afery trollingowej w resorcie powinni zostać odsunięci od orzekania (65 proc.). Tylko 6,3 proc. uważa, że nic nie stoi na przeszkodzie, by orzekali dalej. 29,1 proc. przyznało, że nie ma zdania w tej sprawie.
Jeśli chodzi o ewentualne powołanie komisji śledczej - 48 proc. badanych ogółem chciałoby jej powołania, a 33 proc. nie widzi takiej potrzeby. 19 proc. nie wie, co myśleć.
Ciekawie przedstawiają się wyniki sondażu ze względu na deklaracje politycznego poparcia. Okazuje się, że sporo wyborców PiS potępia działania ministerstwa, a zatem nie udało się narzucić forsowanej przez PiS narracji o kaście uprzywilejowanych i o tym, że mieliśmy do czynienia ze sporem "w rodzinie" sędziowskiej.
W sumie aż 59 procent respondentów deklarujących poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości uważa, że sędziowie hejtujący swoich kolegów powinni zostać ("zdecydowanie" i "raczej") odsunięci od orzekania. Stosunkowo nieduża jest grupa, która twierdzi, że nie ma powodów do wyciągnięcia konsekwencji: to tylko 17 procent.
To znamienne dane: okazuje się, że "afera Piebiaka" wymierzona w sędziów krytycznych wobec partii rządzącej, wbrew wcześniejszym prognozom jednak może odbić się czkawką partii Kaczyńskiego.
Rekordowo dużo, bo aż 91 proc. badanych deklarujących się jako wyborcy Koalicji Obywatelskiej, chce odsunięcia od orzekania sędziów hejterów. 9 procent nie ma zdania. Nikt nie zadeklarował, że powinni dalej pracować w zawodzie.
Jeśli chodzi o Lewicę, niezdecydowanych jest znacznie więcej, bo aż 43 procent. 55 proc. chce odsunięcia protegowanych MS, popiera ich 1 proc. badanych.
Powołania komisji śledczej chciałoby 68 proc. wyborców KO, 83 proc. głosujących na Lewicę, 65 proc. wyborców Koalicji Polskiej i 36 proc. elektoratu PiS.
Co ciekawe, komisja śledcza jako narzędzie służące wyjaśnianiu politycznych afer najmniej przekonuje najmłodszych respondentów (18-29 lat).