Grzegorz Schetyna w marcu stwierdził, że "wszystkie ślady prowadzą do zaangażowania PiS w okradanie PCK i finansowanie kampanii wyborczych PiS z pieniędzy PCK". Jak dodał, w doniesieniach pojawia się m.in. nazwisko Anny Zalewskiej. Była minister pozwała go za te słowa, teraz sąd oddalił powództwo lidera PO.
"Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Grzegorz Schetyna opierał się na licznych i rzetelnych doniesieniach prasowych o postępowaniu karnym dotyczącym finansowania kampanii PiS z pieniędzy PCK" - poinformowało biuro prasowe Platformy Obywatelskiej w depeszy PAP cytowanej m.in. przez gazetaprawna.pl. Anna Zalewska nie wyklucza, że odwoła się od postanowienia. Jak wyjaśniła, musi najpierw zapoznać się z uzasadnieniem.
2017 r. prokuratura we Wrocławiu rozpoczęła śledztwo w związku z nieprawidłowościami w dolnośląskim PCK. Sprawę opisywała "Gazeta Wyborcza". Z doniesień prasowych wynika, że w aferę mieli być zamieszani byli politycy związani z PiS. Pracownicy PCK cześć odzieży przeznaczonej dla potrzebujących mieli sprzedawać hurtowniom i sklepom z używanymi ubraniami. Według "Wyborczej" pieniądze zasilały budżet kampanijny byłego posła PiS Piotra Babiarza i Zalewskiej. Ostatecznie prokuratura umorzyła wątek dot. finansowania kampanii.