Na antenie radia TOK FM do sprawy domniemanego zakupu oprogramowania Pegasus przez Centralne Biuro Korupcyjne odniósł się doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz.
Tego, że (Pegasus) śledzi dla CBA, nie wiemy - podkreślał Zybertowicz. Na uwagę, że CBA nie zaprzecza posiadaniu takiego oprogramowania, odparł: "żadnego potwierdzenia nie ma. Ostatecznie, dopytywany przez dziennikarza, przyznał , że: "zaprzeczenia też nie ma, więc jakieś prawdopodobieństwo pewno jest".
Jest to oprogramowanie stworzone prze izraelską firmę NSO Group. System zapewnia dostęp do dostęp do wszystkich treści przechowywanych na telefonach komórkowych, włącznie z kamerą i aparatem.
Oprogramowanie można by nazwać wirtualnym "koniem trojańskim". Do smartfona szpiegowanej osoby Pegasus przesyłany jest jako wirus, najczęściej w formie linku. Po kliknięciu, na telefonie instalowany jest program, który po kilku sekundach zaczyna przesyłać z urządzenia informacje na serwery atakującego.
Pegasusa można uznać za jedno z najpotężniejszych narzędzi szpiegowskich. Działa niemal bez ograniczeń i niezwykle ciężko jest go wykryć. Firma NSO Group szczyci się tym, że system służy do walki z terroryzmem. W Polsce najprawdopodobniej z oprogramowania będą korzystać służby antykorupcyjne. Pytanie brzmi - w jakiś sposób?
Nie ma wątpliwości, że tego typu narządzie ma potencjał, by przysłużyć się do walki z terroryzmem oraz przestępczością zorganizowaną. Warto jednak wspomnień o kontrowersjach wokół Pegasusa.
Do niedawna świat w ogóle nie wiedział o istnieniu NSO. Pierwszy raz zrobiło się o niej głośno, gdy w 2016 roku kanadyjska firma Citizen Lab z Uniwersytetu w Toronto ujawniła, iż oprogramowanie było użyte do włamania się do telefonu Ahmeda Mansoora, aktywisty na rzecz obrony praw człowieka.
NSO zostało również oskarżone o umożliwienie inwigilowania publicysty "Washington Post: Jamala Khashoggiego, który został zamordowany w ubiegłym roku w Stambule. Przyjaciel dziennikarza, Omar Abdulaziz, twierdzi, że system posłużył do przechwycenia danych z telefonu Jamala, co z kolei ułatwiło zorganizowanie zamachu - informowała Wyborcza.pl
Oprogramowanie miało również być wykorzytywane do namierzania telefonu żony zamordowanego dziennikarza Javiera Valdeza - przeciwnika meksykańskiego rządu.
O potencjalnym zakupie Pegasusa przez CBA informowali dziennikarze TVN24. Z materiału wynika, że w 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli prześledziła rejestr transakcji Funduszu Pomocy Ofiarom Przestępstw. Okazało się, że wśród kontrolowanych beneficjantów jest Centralne Biuro Antykorupcyjne. Na konto CBA przesłano bowiem 25 milionów złotych z tego właśnie funduszu. Kolejnych 8 milionów przeznaczono na wdrożenie oprogramowania w infrastrukturę.
Z dokumentacji wynika jedynie, że pieniądze zostały przeznaczone na "zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości". Gdy dziennikarze próbowali doprecyzować, o jaką technologię chodzi, politycy nabrali wody w usta... Tu z pomocą przychodzi pewna kanadyjska firma.
Citizen Lab to organizacja działająca przy uniwersytecie w Toronto. Koncentruje się głównie na badaniach, rozwoju i polityce strategicznej oraz na wykorzystaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych.
18 września na stronie Citizen Lab pojawił się raport dotyczący wykorzystania systemu Pegsus na świecie. Wśród krajów, w których organizacja wykryła działanie systemu znalazła się m.in. Polska. W naszym kraju oprogramowanie ma działać już już od listopada 2017 roku.