Witold Waszczykowski był gościem programu "Wydarzenia i Opinie" na antenie stacji Polsat News. Były minister spraw zagranicznych w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim poruszył temat reparacji wojennych dla Polski, których wypłacenie przedstawiciele polskiego rządu postulują w przeciągu ostatnich lat dość intensywnie.
Witold Waszczykowski uważa, że przeprosiny przedstawicieli niemieckiego rządu, nawet najbardziej poruszające, to ciągle jego zdaniem za mało:
Przemówienie Steinmeiera było rzeczywiście przejmujące, ujmujące można powiedzieć, ale zabrakło gestu. Niemcy od lat mają możliwość dokonać pewnych gestów. Zaproponować sieć szpitali w Polsce, sieć ochronek dla dzieci, sieć dla starszych, którzy przeżyli wojnę albo czasy komunizmu. Tych gestów brakuje.
Podkreśla:
Nie jesteśmy naiwni. Nie spodziewamy się, że biliony dostaniemy od Niemców, ale słowa o moralności i krzywdzie nam wyrządzonej, powinny być uzupełnione materialnym zadośćuczynieniem.
Polityk PiS odniósł się do przemówienia prezydenta Niemiec, Franka-Waltera Steinmeira, który w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej na pl. Piłsudskiego w Warszawie powiedział:
Moi rodacy rozpętali okrutną wojnę, która miała kosztować życie ponad 50 mln istnień ludzkich, w tym miliony obywatelek i obywateli Polski. Ta wojna była zbrodnią niemiecką. (...) Jako gość z Niemiec, staję przed państwem w tym miejscu bosy. Z wdzięcznością spoglądam na walkę o wolność narodu polskiego, pogrążony w smutku chylę czoła przed cierpieniem ofiar. Proszę o przebaczenie za historyczną winę Niemiec i przyznaję się do naszej nieprzemijającej odpowiedzialności.
Polityk swoje przemówienie wygłaszał w języku niemieckim, jednak w pewnym momencie wypowiedział słowa w języku polskim: "nigdy nie zapomnimy". Waszczykowski w programie "Wydarzenia i Opinie" z kolei jeszcze dodał: - Kolizyjny kurs z Niemcami jest oczywiście prawdą, tylko że ten kolizyjny kurs jest prowadzony przez Niemcy. Proszę zobaczyć kwestie bezpieczeństwa międzynarodowego. Gdzie jest respektowanie naszych, ważnych interesów, w naszej części Europy przez Niemcy.
W tym samym programie gośćmi byli także Adrian Zandberg i Teofil Bartoszewski z PSL - Koalicja Polska. Bartoszewski wtórował Waszczykowskiemu - Mamy niewątpliwie moralne prawo do reparacji wojennych, a prezydent Niemiec przyznał, że to, co zrobili Niemcy podczas drugiej wojny światowej obywatelom Polski, było bez precedensu.
Zandberg zauważył trzeźwo - Jeśli chcemy przekonać Niemcy, do tego, żeby taki gest wykonały, to wymaga to zdolności do tego, żeby z Niemcami rozmawiać i szukania w Niemczech sojuszników, którzy myślą w tej sprawie podobnie.
Waszczykowski poinformował, że specjalna komisja sejmowa już prawie ukończyła raport dot. reparacji - Natomiast, jak technicznie przedstawiać to Niemcom, to jeszcze wymaga zastanowienia - dodał. Podjął zresztą tylko temat poruszony już wcześniej przez premiera Morawieckiego. Ten na krótko przed 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej wyraził w niemieckiej gazecie "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" ubolewanie z powodu niewystarczających reparacji wojennych.
- W czasie II wojny światowej straciliśmy sześć milionów ludzi - znacznie więcej niż inne kraje, które otrzymały wysokie reparacje. To niesprawiedliwe. Nie może tak być - mówił Morawiecki.
W lipcu zespół ekspertów niemieckiego parlamentu zakwestionował żądania reparacyjne Polski, powołując się na prawo międzynarodowe. Strona niemiecka uważa, że temat jest zamknięty m.in. ze względu na tzw. traktat zjednoczeniowy "2+4" z 1990 roku, który zawiera "ostateczną regulację kwestii prawnych powstałych w związku z II wojną światową".