Była marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska w porannej rozmowie w Gazeta.pl została zapytana, jak ocenia dotychczasową pracę Elżbiety Witek, która na funkcję marszałka została powołana na początku sierpnia tego roku. Zastąpiła na tym stanowisku Marka Kuchcińskiego, który podał się do dymisji po wybuchu afery związanej z jego lotami rządowym samolotem.
Kidawa-Błońska przyznała, że przed Elżbietą Witek stoi trudne zadanie, bo w nadchodzącym czasie ma przed sobą jedno, długie posiedzenie Sejmu. Jak dodała, nowa marszałek zaprowadziła już po objęciu urzędu pierwsze zmiany.
Kotara zniknęła, niesprawdzane są bagażniki posłów, co było wielkim skandalem, że posłowie musieli otwierać bagażniki. To było straszne, taka rzecz w ogóle nie powinna mieć miejsca
- powiedziała. - Natomiast nie wiem, czy pani marszałek zdecyduje się na pokazanie list poparcia dla kandydatów do KRS - dodała, przyznając, że nie spodziewa się takiej decyzji z jej strony.
Przypomnijmy, że od lipca 2018 roku (wówczas posłowie Nowoczesnej w bagażnikach wwieźli do Sejmu działaczy Obywateli RP) straż marszałkowska kontrolowała bagażniki we wszystkich samochodach posłów, które wjeżdżali na teren Sejmu. Nagrywano też posłów, którzy nie zgodzili się na przeszukanie auta.
Był od tego jeden wyjątek. "Rzeczpospolita" ujawniła, że kontroli nie podlegał samochód prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Centrum Informacyjne Sejmu - mimo wysłanych pytań - nie odpowiedziało wówczas na pytanie, dlaczego kierowcy Kaczyńskiego nie obowiązuje obowiązek otworzenia bagażnika.
Czytaj więcej: Jarosław Kaczyński cieszy się w Sejmie specjalnymi względami. "Nie otwiera bagażnika"