Andrzej Duda był pierwszym politykiem, który przemawiał w ramach oficjalnych państwowych obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Warszawie. W uroczystościach udział bierze około 40 delegacji zagranicznych. Poza wystąpieniem Andrzeja Dudy zaplanowano również przemówienia prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera oraz wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Mike'a Pence'a.
Prezydent Polski rozpoczął swoje przemówienie od podkreślenia, jak bardzo II wojna światowa odcisnęła piętno na historii naszego kraju. - Trudno sobie do dzisiaj w ogóle wyobrazić ten kataklizm dziejowy, największy i najbardziej niosący straszliwe ofiary konflikt zbrojny w dotychczasowych dziejach ludzkości - mówił.
- Ludzkość widocznie za mało jeszcze wyciągnęła wniosków z tej straszliwej lekcji, którą przeżyła. Wciąż na tym świecie zdarzają się czystki etniczne, zdarza się ludobójstwo, teraz, w czasach współczesnych, mieliśmy z tym do czynienia w krajach byłej Jugosławii, w Rwandzie - zwrócił uwagę prezydent. Później Duda wrócił do współczesnej polityki, która przejawia "tendencje imperialistyczne":
Na świecie cały czas niestety zdarzają się, mimo całego postępu cywilizacyjnego, mimo tamtej strasznej lekcji, nadal akty czystek etnicznych, zbiorowych mordów, wręcz ludobójstwa. Mamy do czynienia nawet w Europie z powrotem tendencji imperialistycznych, z próbami zmieniania granic siłą, napadami na inne państwa, zabieraniem ich ziemi, zniewoleniem obywateli. Otóż tamta lekcja powinna nas nauczyć jednego: może nie byłoby w ogóle II wojny światowej, gdyby państwa zachodu zdecydowanie sprzeciwiły się Anschlussowi Austrii, gdyby postawiły zdecydowaną tamę imperialnym dążeniom Hitlera, jego maniakalnym wizjom, gdyby ostro zaprotestowały przeciwko temu, jak zostali potraktowani w Niemczech Żydzi przed II wojną światową, gdyby społeczność międzynarodowa stanęła w obronie Czechosłowacji.
W swoim wystąpieniu Andrzej Duda skupił się nie tylko na ofiarach, ale też polskich bohaterach, którzy walczyli nie tylko z wojskami nazistowskimi, ale też sowieckimi, nie tylko na polskim, ale też na zagranicznych frontach. - Niemcy w ten sposób poniżyli nas, Polaków, że na naszej ziemi pozostawili tą machinę zagłady, ale dzisiaj się nią opiekujemy, żeby dawała świadectwo. (...) Ta wojna była dla nas była cały czas walką, nigdy nie poddaliśmy się jako naród, chociaż Polska zniknęła z mapy. Polacy walczyli na wszystkich frontach, bronili nieba Wielkiej Brytanii, kiedy Niemcy bombardowali Londyn, byli jednymi z niewielu, którzy tak wiele zrobili dla tak wielu - podkreślał.