Nie są jeszcze znane przyczyny awarii w oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Od środy, z powodu awarii kolektorów, do Wisły wpada ponad trzy tysiące litrów ścieków na sekundę.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenia przed zanieczyszczoną wodą dla kilku powiatów leżących wzdłuż Wisły. Alerty otrzymali mieszkańcy Płocka oraz powiatów płockiego, sochaczewskiego, płońskiego, warszawskiego zachodniego, legionowskiego i nowodworskiego.
- Szukamy rozwiązań, dlatego, że już wiemy, że nie da się w ciągu kilku dni rozwiązać tej sytuacji. Szukamy innowacyjnych rozwiązań - mówił w czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Dodał, że miasto nie bagatelizuje sytuacji, a woda wciąż jest badana. Zadeklarował, że nie ma zagrożenia, jeśli chodzi o jakość wody w Warszawie, ponieważ wszystkie ujęcia wody pitnej położone są powyżej miejsca zrzutu.
"To przypomina mi sytuację katastrofy w Czarnobylu. Ukrywano to dokąd można było. Później się nie dało ukryć, bo Wisła zaczęła płynąć pianą" - skomentował na Twitterze szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów Marek Suski. Te same słowa wygłosił wcześniej w TVP Info.
Prezydent Trzaskowski zaprzeczył tego typu sugestiom i podkreślił, że zarzuty o ukrywaniu wiadomości na temat uszkodzenia kolektorów nie są prawdziwe. Zaznaczył, że na początku - we wtorek - miała miejsce poważna usterka jednej z rur odprowadzających fekalia. Drugi kolektor przejął funkcję uszkodzonej rury.
- Z sytuacją kryzysową mieliśmy do czynienia od wczoraj [w środę - red.], od godzin rannych - w momencie, kiedy drugi rurociąg przestał funkcjonować - zaznaczył prezydent miasta.
Wpis Marka Suskiego na Twitterze odbił się szerokim echem wśród komentujących.
"Serio? Marek Suski, mój główny radomski konkurent, porównał awarię Czajki do Czarnobyla?! Do sytuacji śmierci, cierpienia z powodu chorób popromiennych, uśmiercania tysięcy domowych zwierząt???!!!" - napisała posłanka PO Joanna Kluzik.
"Marek Suski zaapelował, żeby "tam, gdzie fala ścieków warszawskiej Platformy nie dopłynęła, ludzie nałapali sobie wody na zapas". "To przypomina mi sytuację w Czarnobylu" - dodał.
To nie jest troska o bezpieczeństwo mieszkańców, to dezinformacja, kłamstwo" - skomentował na Twitterze reporter RMF FM Patryk Michalski.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że pobrane w Płocku próbki wody pitnej nie wykazały na razie odstępstw od normy. Służby na bieżąco prowadzą analizy wody w miejskich wodociągach. Do Płocka mają dotrzeć ścieki spuszczone do Wisły po awarii oczyszczalni w Warszawie.
Po posiedzeniu sztabu kryzysowego w Płocku minister powiedział, że stężenie zanieczyszczeń wynosi w Wiśle jeden litr na sto litrów wody. Dodał, że próbki wody, trafiającej do miejskich wodociągów, są pobierane trzy razy dziennie. Minister podkreślił, że choć na razie nie stwierdzono zanieczyszczenia wody, to dobrze przegotować ją przed spożyciem.
Szumowski zaapelował także, aby nie kąpać się ani nie łowić ryb w Wiśle w rejonie Płocka. - Powinniśmy poczekać, aż sytuacja w Warszawie zostanie załatwiona, aż zrzut nieczystości do Wisły się zakończy - podkreślił minister zdrowia.
Zapewnił też, że niezbadana woda nie trafi do wodociągów. Podkreślił, że trwają dodatkowe analizy stanu wody w Wiśle po awarii oczyszczalni ścieków "Czajka", służby czekają na ich wyniki. Zaznaczył, że resort zdrowia do tej pory nie wie, jaki jest skład zrzutu, który dostał się do Wisły.